Na czerwonej diecie
Dużą popularnością cieszy się ostatnio dieta kapsaicynowa, której nadrzędną zasadą jest doprawianie potraw czerwonymi przyprawami: papryczką chili, ostrą i słodką papryką oraz peperoni. Pamiętajmy jednak, że kapsaicyna nie rozpuszcza się w wodzie, a więc po zjedzeniu bardzo pikantnej potrawy, nie należy ratować się szklanką wody, ponieważ może to przynieść odwrotny od zamierzonego efekt. Ulgę po zjedzeniu ostrej przekąski przyniesie wypicie szklanki tłustego mleka lub jogurtu (białko kazeiny rozbija połączenia kapsaicyny z receptorami bólu).
Najwyższe wskaźniki zawartości kapsaicyny notuje odmiana hodowana w Indiach – Bhut Jolokia oraz amerykańska Carolina Reaper. Za wyjątkowo pikantne uchodzą również: papryczka habanero i serrano, a także tzw. pieprz kajeński, który z prawdziwym pieprzem nie ma jednak nic wspólnego – to po prostu sproszkowana, bardzo ostra papryka chili.
Kapsaicynę znajdziemy również w czarnym pieprzu, mieszance curry czy pieprzu syczuańskim. Ta ostatnia przyprawa - popularna szczególnie w Chinach - to nasiona drzewa z rodziny jesionowatych. Zjedzenie tylko jednego ziarenka powoduje uczucie drętwienia w ustach, a jednak używa się go nie tylko w kuchni, ale i w medycynie. Doskonale pomaga przy przeziębieniach i katarze.