Katarzyna Dowbor o przemocy domowej w wywiadzie dla "Gali"

Obraz
Źródło zdjęć: © Gala
Marta Dragan

/ 6Intymny wywiad

Obraz
© East News

Jedna z najpopularniejszych polskich prezenterek telewizyjnych i dziennikarek udzieliła wywiadu dwutygodnikowi "Gala", w którym opowiedziała o rodzinie, pracy i osobistym szczęściu. Nie zabrakło również tematów dotyczących rozpadu jej małżeństwa, przemocy domowej, wyprowadzki i układania sobie życia na nowo. Katarzyna Dowbor uchodzi za kobietę silną, czy taka jest naprawdę?

Ulubienica widzów nie miała życia usłanego różami. Dziennikarka w wywiadzie dla magazynu "Gala" poruszyła temat niezwykle istotny i aktualny dla polskiej rzeczywistości. Mowa o przemocy domowej, której Dowbor była ofiarą. Katem był jej drugi mąż - nieżyjący już, znany dziennikarz sportowy Janusz Atlas. Ten problem dotyka wiele Polek i dlatego prezenterka jakiś czas temu odważyła się publicznie przyznać do tego, że była bita przez męża. Co gorsza, wiele kobiet godzi się na to i nie próbuje szukać pomocy. - Zastanawiałam się, czy mówić o tym publicznie, ale myślę, że są kobiety, które muszą coś takiego usłyszeć, by podjąć decyzję o odejściu od kata. Nie można wierzyć, że jeżeli facet raz podniósł rękę, już nigdy więcej tego nie zrobi - stwierdziła Dowbor i dodała - Miałam absolutną rację, bo była kolejna żona i ten sam problem.

/ 6Przemoc domowa

Obraz
© East News

Dziennikarka podkreśliła również, że media w znacznym stopniu wyolbrzymiły problem. Nie była notorycznie bita, a ten incydent miał charakter jednorazowy. - Prawda jest taka, że zostałam uderzona przez męża raz i, że tak powiem, w pijanym widzie. To był koniec tego małżeństwa. Tego dnia, w którym zostałam uderzona, spakowałam się i wyprowadziłam - skomentowała Dowbor.

Prezenterka z przekonaniem wyznała, że odejście od kata jest jedynym mądrym rozwiązaniem. W szczególności jeśli w grę wchodzą dzieci, które przyglądają się takim patologicznym scenom. - Dzieci są dużo bardziej zniszczone psychicznie tym, gdy patrzą, jak ojciec bije matkę. Nie wolno na to pozwolić. Jeżeli siebie szanujesz, jeżeli chcesz dobra swoich dzieci, spakuj walizkę i odejdź - doradziła Dowbor.

/ 6Spełniona w każdym calu

Obraz
© East News

Dziennikarka wspomniała, że jej również nie było łatwo podjąć taką decyzję. Zaczynała od wynajętego mieszkania, bo w ich wspólnym został mąż. Mimo przeciwności losu wzięła sprawy w swoje ręce i nie poddała się. Dziś cieszy się osobistym szczęściem i podkreśla, że to był najmądrzejszy krok, jaki w życiu postawiła. Dziennikarka w rozmowie dla "Gali" wróciła wspomnieniami do pamiętnego zwolnienia z TVP. - Kiedy po 30 latach pracy wyrzucili mnie z telewizji publicznej, byłam załamana. Wydawało mi się, że nie będę umiała przejechać Woronicza bez łez w oczach, a jednak jeżdżę - dodała. Czy teraz czymś się martwi? Nie, bo ma wszystko, by cieszyć się z życia. Odczuwa spełnienie zawodowe i prywatne. Jest dumna ze swoich dzieci i wnuczki, która uczy się w szkole muzycznej. Czasem tylko łapie się na tym, że za mało czasu spędza z rodziną i ukochaną wnuczką, Janinką.

/ 6Życiowi towarzysze

Obraz
© East News

Najważniejszym miejscem na ziemi jest dla niej dom. - Ten dom to moja twierdza, magiczne miejsce, w którym najlepiej się czuję, z którego najchętniej bym nie wychodziła - przyznała Dowbor. Dziennikarka nie może w nim narzekać na samotność. Każdą wolną chwilę spędza z córką Marysią. Ma też się kim opiekować: dwa psy - Pepe i Benia, dwa koty - Jaggera i Fionę oraz dwa konie - Rodezję i Surmę. Nie przejmuje się, że przytyła 10 kg. - Dla moich zwierząt, czy gruba, czy chuda, jestem tą samą ukochaną pańcią.

/ 6Z emocjami radzi sobie tylko w teorii

Obraz
© East News

Katarzyna Dowbor ma prawie 60. lat i nie zwalnia tempa. Od 2013 roku prowadzi program "Nasz nowy dom" na antenie Polsatu. Program wiele wniósł w jej życie. Przestała przejmować się drobiazgami oraz rzeczami, na które nie ma wpływu. Nauczyła się doceniać pojedyncze dni i cieszyć się z tego, że jest zdrowa i ma zdrowe dzieci. Dziennikarka podzieliła się także swoimi doświadczeniami z planu. - Zderzyłam się z totalną biedą, która czasem – oczywiście – wynika z niezaradności. W przypadku niektórych ludzi wystarczyłoby zmienić miejsce zamieszkania, ale iść za pracą - skomentowała dodając - Czasami wszyscy mamy łzy w oczach, ale po tych trzech latach na planie nauczyliśmy się, że nie ma co rozpaczać, musimy być twardzi. Bo nasze litowanie się nic nie da. Przygnębiający widok zaniedbanych domów, zderzenie się z ludzkimi problemami i chęć pomocy każdemu, zbiera swoje żniwo. Z emocjami panującymi na planie radzi sobie teoretycznie. W praktyce odczuwa skutki napięcia, co przekłada się na jej nienajlepsze wyniki badań.

/ 6Optymizm ma wypisany na twarzy

Obraz
© East News

Katarzyna Dowbor wyznała, że nigdy w życiu nie była tak zaabsorbowana pracą jak teraz. Często nie znajduje czasu na życie prywatne. - Nie mam czasu na nic: ani na kosmetyczkę, ani manikiurzystkę, a występuję w telewizji, więc muszę dobrze wyglądać. Dziennikarka uchodzi za kobietę silną i niezwykle optymistyczną. W wywiadzie podkreśliła, że dba o to żeby właśnie na taką wyglądać. - Ale też jestem osobą, która nawet jak dostanie kopa, to wstaje i walczy dalej. Nie uznaję czegoś takiego jak nokaut - podsumowała. Dawniej zżerała ją ambicja, ale w tej chwili nic nie musi i to jest jej największy sukces.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Anna Wendzikowska o prohibicji: "Po co ułatwiać dostępność?"
Anna Wendzikowska o prohibicji: "Po co ułatwiać dostępność?"
Kupiła 100‑letni dom. Tak wygląda jej posiadłość po latach remontu
Kupiła 100‑letni dom. Tak wygląda jej posiadłość po latach remontu
Była "żoną Hollywood". Dziś jest nie do poznania
Była "żoną Hollywood". Dziś jest nie do poznania
Alona Szostak od 30 lat żyje w Polsce. "Uważałam się za rosyjską patriotkę"
Alona Szostak od 30 lat żyje w Polsce. "Uważałam się za rosyjską patriotkę"
Ślub po 30 latach. Zdążył zabezpieczyć wieloletnią partnerkę
Ślub po 30 latach. Zdążył zabezpieczyć wieloletnią partnerkę
Edzia przemówiła po pogrzebie Wójcika. Nie kryje żalu
Edzia przemówiła po pogrzebie Wójcika. Nie kryje żalu
"Zdrowitka" stanęła przed szpitalem. Pielęgniarki nie kryją oburzenia
"Zdrowitka" stanęła przed szpitalem. Pielęgniarki nie kryją oburzenia
Olśniła w taliowanej mini. Ale spójrzcie tylko na nogi Sokołowskiej
Olśniła w taliowanej mini. Ale spójrzcie tylko na nogi Sokołowskiej
Po głośnym rozwodzie usunęła się w cień. Tak żyje dziś
Po głośnym rozwodzie usunęła się w cień. Tak żyje dziś
Co z pierścionkiem zaręczynowym po rozstaniu? Prawniczka rozwiewa wątpliwości
Co z pierścionkiem zaręczynowym po rozstaniu? Prawniczka rozwiewa wątpliwości
Wygrała "Projekt Lady". Tak wygląda po latach
Wygrała "Projekt Lady". Tak wygląda po latach
Joanna Szulc o bullyingu. Zwraca uwagę na przemoc relacyjną
Joanna Szulc o bullyingu. Zwraca uwagę na przemoc relacyjną