Widziały gały, co brały...
„Stara mądrość głosi, że mężczyzna powinien dobrze przyjrzeć się matce kandydatki na żonę, a kobieta powinna zorientować się, jak to jest z ojcem jej przyszłego męża” pisze Ewa Żeromska. Zaznacza, że to uproszczenie, jednak wiele w tym prawdy. Słodki fajtłapa nie zmieni się z wiekiem w zaradnego macho, a wady, które na początku wydawały nam się urocze, z czasem będą drażnić coraz bardziej.
Pamiętaj, że ludzie w zasadniczych kwestiach się nie zmieniają. Jeżeli on od początku był cichy i spokojny, przy czym pociągała cię jego tajemniczość, nie licz na to, że nagle zostanie duszą towarzystwa. Z bałaganiarza nie zrobisz pedanta, itp., itd. Co więc zrobić, jeżeli pewne stałe cechy partnera doprowadzają nas do szału? Cóż, nie ma na to rady. Musimy zaakceptować go takim, jakim jest. A może jeżeli same ofiarujemy mu trochę więcej życzliwości, coś zmieni się na lepsze?