"Kobieta miała rolę podrzędną". Krystyna Czubówna żałuje, że powiedziała o molestowaniu
Popularna lektorka podczas wywiadu w trakcie branżowej imprezy stwierdziła, że doświadczyła molestowania ze strony przełożonego. Teraz Czubówna odcina się od swoich słów i sprowadza tamtą sytuację do zwyczajnej.
Czubówna kilka dni temu poparła akcję #metoo i stwierdziła, że dobrze się dzieje, że negatywni bohaterowie seksualnych skandali są teraz rozliczani ze swoich czynów.
Dziennikarka zdobyła się ponadto na osobiste wyznanie i powiedziała, że sama doświadczyła nieodpowiedniego zachowania w pracy ze strony przełożonego. – Nie życzyłam sobie adoracji ze strony zwierzchnika. Na początku inteligentnie odbijałam piłeczkę, ale później te nagabywania stawały się coraz intensywniejsze – powiedziała dziennikarka w rozmowie z "Wideoportalem". - W końcu byłam doprowadzona do sytuacji, w której musiałam powiedzieć wprost, bez kurtuazji i pięknych słów, co myślę na temat takiego zachowania. To skutkowało tym, że przez wiele miesięcy nie byłam angażowana do pracy – dodała.
Zadzwoniliśmy do Krystyny Czubówny z prośbą o rozmowę, ale dziennikarka stwierdziła, że żałuje tamtych słów. – Już wychodząc z imprezy czułam, że niepotrzebnie poruszyłam tamten temat – powiedziała lektorka w rozmowie z WP Kobieta.
Zdaniem Czubówny molestowanie i nagabywanie istniało zawsze, ale w czasach jej młodości świat wyglądał inaczej, dlatego wcześniej nie poruszała tego tematu publicznie. Kobiety nie miały siły przebicia, a ich rola w społeczeństwie była podrzędna. - Młodzi ludzie nie zrozumieją tego, jak wyglądał świat pięćdziesiąt lat temu, nie ma sensu tego tłumaczyć – stwierdziła lektorka.
Ostra reakcja 64-latki mogła być skutkiem fali krytyki, która spadła na nią w ostatnich dniach. Internauci mają pretensje do niej, że dopiero teraz postanowiła poruszyć historię nagabywania w pracy przez przełożonego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl