Kobieta z amnezją codziennie przeżywa 15 października 2014 roku. Teraz zmniejszono jej zasiłek
Nikki Pegram po feralnym wypadku tuż przed drzwiami szpitala, nie potrafi zapamiętać nowych wydarzeń. Jej życie to historia wyjęta rodem z „Dnia świstaka”. Kobieta wciąż przeżywa ten sam dzień. Urzędnicy doszli do wniosku, że skoro potrafi chodzić to nie potrzebuje zasiłku.
14.09.2015 | aktual.: 14.09.2015 12:10
Nikki Pegram po feralnym wypadku tuż przed drzwiami szpitala, nie potrafi zapamiętać nowych wydarzeń. Jej życie to historia wyjęta rodem z filmu. Kobieta wciąż przeżywa ten sam dzień. Urzędnicy doszli do wniosku, że skoro potrafi chodzić to nie potrzebuje zasiłku.
15 października 2014 roku Pegram pośliznęła się przed wejściem do szpitala, w którym miała mieć przeprowadzoną operację kolana. Kobieta upadła wprost na metalowy pręt. Wypadek okazał się na tyle poważny, że przez dwie godziny była w śpiączce. Gdy się obudziła, nie potrafiła zapamiętać żadnych nowych zdarzeń.
- Jestem jak Drew Barrymore w „50 pierwszych randkach”, ale amnezja nie jest tak zabawna jak wygląda to w filmie – przyznaje w jednym z wywiadów.
Pegram, podobnie jak bohaterka filmu, tuż po przebudzeniu czyta pamiętnik, który przypomina jej o wypadku i o wszystkich wydarzeniach po feralnym 15 października. Przed wypadkiem pracowała jako menadżerka pubu, ale od kiedy nie potrafi nic zapamiętać na dłużej, utrzymuje rodzinę z zasiłku dla niepełnosprawnych.
Brytyjski Departament Pracy i Emerytur wypłacał jej do niedawna 200 funtów co dwa tygodnie, urzędnicy zmienili jednak decyzję, bo jak twierdzą, Pegram potrafi przejść 200 metrów i wypowiadać się bez problemów. Dzięki temu może według nich iść do pracy.
- Nie mogę zapamiętać nic co wydarzyło się po wypadku. Jeśli poszłabym do pracy, codziennie musieliby mnie uczyć wszystkiego od nowa i przypominać, że w ogóle mam pracę – dodaje chora.
Kobieta otrzymuje teraz ok. 70 funtów tygodniowo zapomogi. Według jej męża urzędnicy, którzy w zamyśle powinni pomagać osobom takim jak jego żona, rujnują ich życie. Rzecznik departamentu przyznał, że każdy przypadek jest przez nich dokładnie analizowany i że nie popełniono żadnego błędu.
md/ WP Kobieta