Lepiej zapobiegać…
Chociaż wiele osób potępi tę dziewczynę, sporo pań mówi szczerze, że robi dokładnie to samo. „Wszyscy mówią, że to złe, obrzydliwe, ale skrycie sami przeszukują komórki i maile partnerów” - mówi Monika, która przyznaje się uczciwie, że zdarzyło się jej czytać maile męża po tym, jak zaczęła podejrzewać go o romans z koleżanką z pracy. W jej wypadku przypuszczenia się nie potwierdziły. Ona jednak nadal uważa, że trzeba trzymać rękę na pulsie i lepiej wcześniej zapobiegać, niż potem płakać nad rozlanym mlekiem. Z drugiej jednak strony, łatwo przecież wpaść w paranoję, która może prowadzić do rozpadu związku.