Nie taki diabeł straszny, jak go malują
Strach o przyszłość, lęk przed ciężarem samotnego prowadzenia domu i wychowywania dzieci towarzyszy również Martynie: - Bycie z marynarzem jest dla kobiety bardzo wymagające, trzeba być bardzo silnym. Na samą myśl o tym, że kiedyś będę miała na głowie dom, pracę, dzieci, czuję się przerażona.
Karolina postanowiła oswoić te uczucia. - Nie snułam wyobrażeń wspólnego życia, bo bałam się rozczarowania – mówi. - Jednak jestem zaskoczona tym, jak radzę sobie z samotnością. Może po prostu się przyzwyczaiłam - można nauczyć się szanować swoją samotność i z nią żyć.
Martyna także przyznaje, że nie taki diabeł straszny, jak go malują: - Szczerze mówiąc myślałam, ze będzie mi ciężej. Jednak po 2, 3 tygodniach można przyzwyczaić się do samotności i później czas juz leci – ważne, by mieć ciągle zajęte ręce, by nie myśleć zbyt wiele. Karolina ma podobny patent na poskromienie tęsknoty; stara się tak wypełniać sobie dzień, by padać do łóżka wyczerpana. - Wychodzę do ludzi, spotykam się z przyjaciółmi. Wykorzystuję ten czas na nadrobienie zaległości kulturalnych, na naukę języków, tańca.