Kobiety w produkcji. W fabryce P&G ten model sprawdza się doskonale

Źródło zdjęć: © materiały partnera

22.08.2024 16:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Są w różnym wieku, mają różne wykształcenie, talenty i umiejętności. Co je łączy? Odwaga i otwartość na zmiany. To właśnie te cechy zawiodły Veronikę, Agatę, Małgorzatę, Angelikę i Justynę do pracy w fabryce P&G w Aleksandrowie Łódzkim.

W samym sercu Polski, 15–20 km od Łodzi i Zgierza oraz niespełna dwie godziny jazdy samochodem z Warszawy od 2009 r. działa jedyna w Europie fabryka kosmetyków P&G. To tu powstają znane na całym świecie marki kremów, mydeł i dezodorantów, w tym kultowy Old Spice. To stąd 260 najróżniejszych produktów trafia do 50 krajów na 5 kontynentach.

Jednak to nie Old Spice ani inne cenione marki są największym wyróżnikiem zajmującego 14,5 tys. m kw. kompleksu produkcyjnego. Fabryka P&G to przede wszystkim miejsce równych szans i zawodowych możliwości, bez względu na płeć czy wiek. Co więcej, jest to miejsce, które w dużej mierze tworzą kobiety. To one stają przy liniach produkcyjnych, ale też kierują działami czy całym zakładem – panie stanowią połowę kadry managerskiej. Mało tego, to kobieta 15 lat temu budowała i otwierała fabrykę przy ul. 11 Listopada, trzech z czterech dotychczasowych dyrektorów to także panie.

Obecnie dyrektorką jest Veronika Kratochvilova, a szefową działu HR Agata Szymczyk. Również na produkcji nie brakuje pań. Wśród nich są Małgorzata Szyszka, Angelika Pawłowska oraz Justyna Zasada.

Zmiana napędzająca rozwój

Czeszka Veronika Kratochvilova z P&G związała się 26 lat temu. Zaczynała jako studentka technologii chemicznej od letniego stażu w fabryce w rodzinnym Rakovniku. Po dwóch dekadach pracy w różnych działach zaczęła szukać możliwości dalszego rozwoju za granicą. Tak trafiła do Polski i Aleksandrowa Łódzkiego. - Kiedy dołączasz do P&G jako inżynier, zazwyczaj twoje pierwsze role łączą aspekt techniczny z odrobiną zarządzania ludźmi i projektami. Z czasem rola lidera rośnie – zdradza.

Agata Szymczyk w fabryce w Aleksandrowie Łódzkim pracuje od początku jej istnienia. W tym czasie zdobywała doświadczenie w różnych działach oraz podczas 3,5-rocznego pobytu w fabryce P&G w West Virginia w USA. Po powrocie została dyrektorką w Dziale Produkcji, a teraz kieruje Działem HR.

© materiały partnera
- Jednym ze sposobów rozwijania kadry managerskiej w firmie jest dość częsta zmiana stanowisk pracy. Dzieje się to średnio co 3 lata. Dzięki temu każdy manager lepiej poznaje firmę i współpracowników, uczy się radzenia sobie w nowych okolicznościach i środowisku oraz wychodzi poza strefę komfortu – zwraca uwagę szefowa HR.

Małgorzata Szyszka do zespołu P&G dołączyła tuż przed 50-tką. Wcześniej zrezygnowała z pracy urzędniczki i przeprowadziła się do Aleksandrowa Łódzkiego spod zachodniej granicy. - Praca z ludźmi sprawia mi dużo przyjemności, szukałam takiego zawodu i miejsca, które mi to umożliwi. Z kolei pasję do pracy z narzędziami i maszynami wpoił mi tata. Myślę jednak, że nigdy nie przypuszczałby, że będę pracowała z tak zaawansowanymi maszynami, jak te w fabryce – mówi ze śmiechem kobieta.

Małgorzata Szyszka
Małgorzata Szyszka© materiały partnera

Produkcja jest rodzaju żeńskiego

Każdego dnia z czterech linii produkcyjnych fabryki w Aleksandrowie Łódzkim zjeżdżają kosmetyki do pielęgnacji skóry i po goleniu oraz higieny osobistej takich marek jak: Old Spice, Gillette i Secret oraz oferowanych poza polskim rynkiem – Safeguard i Olay.

Za ewentualne naprawy na linii produkcyjnej odpowiada techniczka Angelika Pawłowska. W fabryce P&G pracuje od 2,5 roku. Jej historia jest doskonałym potwierdzeniem tego, że chcąc rozpocząć pracę w aleksandrowskiej fabryce, nie trzeba mieć specjalnego wykształcenia czy wieloletniego doświadczenia zawodowego. P&G stawia na programy mentoringowe i ciągłe doskonalenie, także w zakresie kompetencji przyszłości, w tym cyfrowych. Zaczynając pracę w fabryce, Angelika nie miała wykształcenia technicznego ani niezbędnego doświadczenia. Dziś odpowiada za kontrolę jakości oraz zarządzanie maszynami i materiałami potrzebnymi do produkcji. Na początku była jedyną kobietą w siedmioosobowym zespole, dziś jest jedną z czterech.

  Angelika Pawłowska
Angelika Pawłowska© materiały partnera

Justyna Zasada w P&G pracuje od roku. Zaczynała jako stażystka, a dziś jest inżynierem procesu. Początki nie były łatwe, ale wsparcie bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek pozwoliło jej wejść w nową rolę. Choć jest najmłodsza w zespole, inni chętnie słuchają jej opinii. - Wiem, że nie każde proponowane przeze mnie rozwiązanie można wdrożyć, ale wolę to zaproponować i omówić. Nawet jeśli się nie uda, to jest to dodatkowy sposób, w jaki się uczę – mówi.

Justyna dba o płynność, bezpieczeństwo i optymalizację produkcji kosmetyków. Rozwiązuje problemy i przy współpracy z inżynierami oraz technikami z różnych fabryk P&G wprowadza usprawnienia w funkcjonowaniu linii produkcyjnych. Jest otwarta na pracę na innych stanowiskach, a nawet w innych fabrykach. Myśli o karierze w ośrodku badań i rozwoju (R&D).

  Justyna Zasada
Justyna Zasada© materiały partnera

Spróbuj swoich sił w fabryce

Fabryka w Aleksandrowie Łódzkim to miejsce przyjazne pracownikom, o czym świadczy niewielka rotacja kadr. 64 proc. załogi stanowią osoby, które pracują w zakładzie od ponad 10 lat.

- P&G to wspaniałe miejsce do rozwoju zarówno osobistego, jak i zawodowego. Właściwie oczekuje się, że pracownik będzie się rozwijał przez całą swoją karierę, by maksymalnie wykorzystać swój potencjał. Może to następować wraz z awansami na wyższe stanowiska lub przez rozwijanie wiedzy eksperckiej na jednej pozycji. Ścieżka rozwoju każdego z nas jest inna – mówi Veronika Kratochvilova.

To także miejsce, które stara się ułatwiać pracę kobietom. Przykład? Zmiana wielkości opakowań niektórych surowców tak, aby panie mogły je wygodnie i bezpiecznie przenosić. Co więcej, w fabryce działa tzw. Women’s Network. Kobiety należące do tej nieformalnej organizacji otwarcie dyskutują o swoich doświadczeniach i potrzebach.

Fabryka cały czas prowadzi nabór na różne stanowiska. Co trzeba zrobić, by zawalczyć o angaż, a później osiągnąć sukces? - Musisz mieć pasję do tego, co robisz, i wsparcie z zewnątrz (twoi nauczyciele, rodzina i szefowie muszą w ciebie wierzyć), musisz też być odważna, by móc próbować nowych rzeczy. Widać więc, że dwa z tych aspektów są wewnętrzne – mamy na nie wpływ – zauważa Veronika Kratochvilova.

  Veronika Kratochvilova
Veronika Kratochvilova© materiały partnera

Każda zmiana to wyzwanie, ale nie trzeba się jej bać. - Wierzę, że bez względu na wiek i dotychczasowe doświadczenia wciąż możemy uczyć się wielu rzeczy. A im jest trudniej, tym większą mamy motywację oraz zacięcie do zmiany – zwraca uwagę Małgorzata Szyszka.

O ewolucję i rozwój w P&G – jak już podkreślały nasze rozmówczynie – nietrudno. - Fabryka jest bardzo dynamicznym miejscem pracy, w którym role i działy się zmieniają, a każdy pracownik jest zachęcany do podejmowania nowych wyzwań i poszerzania wiedzy – potwierdza Justyna Zasada.

Dlatego też nasze bohaterki śmiało zachęcają inne kobiety do pracy w fabryce P&G: - Cieszę się, że trafiłam do takiego miejsca pracy – mówi Małgorzata Szyszka. - Przyjazna atmosfera i zaangażowanie oraz odpowiedzialni ludzie to kwintesencja P&G – wtóruje Agata Szymczyk.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski