Kochanka i menadżerka
- Uznała we mnie geniusza, nie wpółobłąkanego, ale zdolnego do wielkiej moralnej odwagi – pisał Dali w swojej autobiografii „Moje sekretne życie”. Na początku swojego wspólnego życia klepali biedę. Co rusz jeździli do Paryża, by przekonać tamtejsze galerie sztuki o wystawienie prac malarza. Gala stała się jego menadżerką. Z kart tarota przewidywała wciąż wielkie pieniądze, jakie gdzieś tam na nich czekają. Pilnowała więc, by pilnie pracował przy sztalugach, dobierała mu materiały do pracy. A kiedy Dali malował, ona zabierała młodych rybaków na potajemne schadzki.
Największy problem z ich związkiem miała rodzina Salvadora. W końcu Gala była od niego o 10 lat starsza. Ojciec Dalego, notariusz z niewielkiego miasta i pobożny katolik nie potrafił zrozumieć, dlaczego jego zdolny syn związał się z taką kobietą. Wydziedziczył go bez większego namysłu. Siostra z kolei za każdym razem, gdy musiała wymówić jej imię, spluwała. Mężczyźni w rodzinie w ogóle dziwili się, że Dali żyje z kobietą – wszyscy wiedzieli o jego preferencjach seksualnych. Mówiło się, że jest przecież impotentem, homoseksualistą i podglądaczem.