Zwykła baba
Agnieszka nie ukrywa, że ma babskie słabości. Do legendy przeszło jej hobby: za każdy wygrany turniej Isia kupuje sobie markową torebkę. Poza tym uwielbia szpilki i nienaganny manicure. Przyznaje, że gdy jedzie na zawody, może zapomnieć wszystkiego, ale nie rakiet i lakieru do paznokci. „Na korcie jesteśmy spocone, czerwone, zmęczone. Mało kobiece. Jedyne, co mogę zrobić, żeby trochę lepiej wyglądać, to pomalować paznokcie. Dlatego zawsze mam zrobiony manicure”.