Tramwaj zwany pożądaniem
Do spopularyzowania T-shirtów, w znanej nam dziś formie, przyczynił się film „Czarnoksiężnik z Krainy Oz” z 1939 roku. Pojawiły się w nim dzieci ubrane w koszulki, które potraktowano jako idealny strój do zabawy czy wypoczynku.
Do prawdziwego szaleństwa doszło jednak parę lat później za sprawą dwóch ikon i buntowników amerykańskiego kina. Najpierw w obcisłym i pobrudzonym potem T-shircie pojawił się Marlon Brando w filmie „Tramwaj zwany pożądaniem”, a już cztery lata później w 1955 roku dumnie nosił go James Dean w „Buntowniku bez powodu”. W towarzystwie spranych dżinsów, trampek i skórzanej ramoneski na dobre wszedł do garderoby jako samodzielny element stroju. Choć ten zawadiacki i nieco niedbały strój nie spodobał się części społeczeństwa, a nawet został potępiony, młodzi ludzie naśladowali wizerunek swoich idoli. Dzięki temu biała koszulka na dobre wyzwoliła się z swej dotychczasowej bieliźnianej roli.