Kuriozalne słowa Kaczyńskiego o Polkach. Feministka obala jego "teorię"

Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Ełku został zapytany o wsparcie dla rodzin. Zasugerował, że przyczyną niskiej dzietności w Polsce jest "dawanie w szyję", czyli nadużywanie alkoholu przez młode kobiety. - To jest kolejne szukanie wymówek do problemu, co do którego od dawna wiemy, jak należy go rozwiązać - komentuje Martyna Jałoszyńska, polityczka partii Razem i aktywistka feministyczna.

Jarosław Kaczyński za niską dzietność w Polsce obwinia alkoholizm kobiet
Jarosław Kaczyński za niską dzietność w Polsce obwinia alkoholizm kobiet
Źródło zdjęć: © East News
Dominika Frydrych

06.11.2022 | aktual.: 06.11.2022 14:44

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas sobotniego spotkania z wyborcami w Ełku zabrał głos w sprawie niskiej dzietności w Polsce. Jego zdaniem, przyczyną takiego stanu rzeczy jest nadużywanie alkoholu przez młode kobiety.

- Jeżeli na przykład utrzyma się taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm to musi pić nadmiernie przeciętnie przez 20 lat. Jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych, a kobieta tylko dwa - podkreślił Kaczyński. Wspomniał, że nie jest zwolennikiem zbyt wczesnego macierzyństwa. - Ale jak do 25. roku życia daje w szyje to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach - dodał.

Alkoholizm kobiet to powód niskiej dzietności? "Młodzi ludzie nie mają mieszkań ani stabilnej pracy"

Do jego słów odniosła się Martyna Jałoszyńska, feministka i działaczka partii Razem. - To jest kolejne szukanie wymówek do problemu, co do którego od dawna wiemy, jak należy go rozwiązać - podkreśla w rozmowie z WP Kobieta.

Aktywistka zaznacza, że w kraju, w którym na każdym kroku mamy promocje alkoholu i całodobowe sklepy monopolowe, a do tego możemy kupić "małpki" na każdej stacji alkoholizm jest dużym problemem.

- Jestem daleka od tego, żeby to negować. Tylko że fakt, że w Polsce rodzi się niewiele dzieci nie jest z nim powiązany. On wiąże się z tym, że młodzi ludzie nie mają mieszkań ani stabilnej pracy, czy że ich zarobki są bardzo niskie - zauważa Martyna Jałoszyńska.

Aktywistka kontruje wypowiedź Kaczyńskiego. "To jest rzecz, która odstrasza kobiety od zachodzenia w ciążę"

Kaczyński wspomniał w swojej wypowiedzi o Warszawie, wskazując, że chociaż mieszka tam dużo dobrze sytuowanych osób, rodzi się w niej stosunkowo mało dzieci. - Prawda jest taka, że większość młodych ludzi, zwłaszcza w Warszawie, ma niestabilne warunki mieszkaniowe i nie może sobie pozwolić na założenie rodziny. Myślę, że przez wiele tych osób to jest postrzegane jako nieodpowiedzialne podejście do życia. Jeżeli się nie ma stabilnego miejsca zamieszkania, to jak wychowywać dziecko? - kontruje Jałoszyńska.

Zwraca też uwagę na niesprzyjający rynek pracy, w którym kobiety mają niewielką szansę na powrót po urodzeniu dziecka.

- Wiele z nich, jeśli wraca, to na niepełny etat, bo inaczej nie może sobie na to pozwolić, a pracodawca często nie jest na tyle elastyczny, żeby zaoferować dogodne godziny pracy i patrzy na dziecko jak na problem. Albo na pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej pyta, czy kobieta planuje założyć rodzinę - mówi działaczka partii Razem.

Jako inny problem wskazuje też brak dostępu do aborcji. - To jest rzecz, która odstrasza kobiety od zachodzenia w ciążę. Kraje, w których współczynnik urodzeń dzieci jest wyższy to są kraje, w których zapewnione są stabilne warunki dla rodzin, ale też dla kobiet - podkreśla.

Chodzi o odwrócenie uwagi od realnych rozwiązań? "Szukamy kolejnego wymyślonego powiązania"

"Dawanie w szyję", o którym wspomniał Kaczyński, Jałoszyńska ocenia jako kolejny chochoł stawiany przez polityka. - Zamiast zajmować się realnymi problemami, szukamy kolejnego wymyślonego powiązania, które służy tylko temu, żeby odwrócić uwagę od tego, co faktycznie trzeba zmienić, by pozwolić kobietom mieć dzieci. W wielu przypadkach one naprawdę tego chcą - to nie jest tak, że nagle wszystkim kobietom odechciało się zachodzić w ciążę - wyjaśnia w rozmowie z WP Kobieta.

Jak twierdzi działaczka, powodem takich wypowiedzi jest niechęć do szukania realnego wsparcia dla rodziny. - Tradycyjny model, który funkcjonował lata wcześniej, nie sprawdził się i już się nie sprawdzi. Zamiast zaklinać rzeczywistość i próbować zmusić kobiety, żeby do tego wróciły, trzeba zdecydować się na inne rozwiązania, ale ten rząd nie chce tego zrobić i tego nie zrobi – ocenia Jałoszyńska.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (300)