Duma
Minęło pięć lat, a Amy nie ma zamiaru zapomnieć o tym, co przeszła. Wręcz przeciwnie – uważa, że to czyni ją silniejszą i z dumą pokazuje bliznę z tyłu głowy. Wraca też już do treningów. Przygotowuje się na mistrzostwa świata w 2018 roku w Australii, potem na igrzyska olimpijskie w Tokio. – Jestem dumna z tego, że udało mi się z tego wyjść i nie dopuścić do tego, by choroba przejęła kontrolę nad moim życiem – mówi Amy. Podzieliła się nawet ostatnio z internautami zdjęciem swojej blizny. Podpisała je: "Przepraszam za taki obrazek. Ale to rzeczywistość około 1600 Australijczyków rocznie. 1300 z nich nie przeżyje".