Łowczynie cudzych mężów – kim są i czemu to robią?
Są piękne, ponętne, mogą mieć każdego faceta. Dlaczego więc decydują się na uwodzenie mężczyzn, którzy są w rzeczy samej „prawnie” zajęci? Czy nie leży im na sumieniu los zdradzanej żony? Łowczynie mężów twierdzą, że uwodzenie zajętych mężczyzn jest prostsze i bezpieczniejsze, nie trzeba bowiem obawiać się uczuciowego zaangażowania. Poza tym, zakazany owoc kusi najbardziej.
26.01.2011 | aktual.: 09.03.2011 23:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Są piękne, ponętne, mogą mieć każdego faceta. Dlaczego więc decydują się na uwodzenie mężczyzn, którzy są w rzeczy samej „prawnie” zajęci? Czy nie leży im na sumieniu los zdradzanej żony? Łowczynie mężów twierdzą, że uwodzenie zajętych mężczyzn jest prostsze i bezpieczniejsze, nie trzeba bowiem obawiać się uczuciowego zaangażowania. Poza tym, zakazany owoc kusi najbardziej.
„Umawiam się z żonatym mężczyzną i dobrze mi z tym! Jest ode mnie 25 lat starszy, bogaty, traktuje mnie jak księżniczkę” pisze internautka na forum. Choć tak zwane „łowczynie mężów” są społecznie potępiane, wcale się tym nie przejmują. Ze starszym, żonatym facetem mogą zakosztować odrobiny luksusu jednocześnie nie przejmując się tym, jak potoczy się ich związek w przyszłości.
Na nawiązanie intymnej relacji z zajętym, dojrzałym partnerem decydują się najczęściej kobiety młode, przed trzydziestką. Są atrakcyjne, bez kompleksów i bardzo ambitne. Nie chcą się wiązać, uważają, że na razie liczy się dla nich kariera zawodowa i zabawa.
„Kiedy on wraca do żony i dzieci, ja mogę wyjść z przyjaciółmi na miasto. Nie muszę go pytać o zdanie. Żal mi koleżanek, które muszą ciągać za sobą swoich cherlawych chłopaków” pisze na internetowym forum aska.p.
Wyzwolone czy bezbronne?
Większość łowczyń mężów posiada pewną wspólną cechę – swoiste rozczarowanie związkami z mężczyznami w swoim wieku. „Kiedyś umawiałam się z równolatkiem. Totalna żenada, zamiast iść gdzieś ze mną, wolał pograć z kolegami w piłkę” komentuje aska.p.
Amatorki związków z cudzymi mężami to osoby pragnące zaznać odrobiny luksusu. Nie zadowala je życie na niskim poziomie. Większość młodych mężczyzn nie może pochwalić się wysokim statusem społecznym i pokaźnymi dochodami. Muszą zbudować swoją pozycję społeczną od podstaw, a naszych bohaterek nie interesuje czekanie latami na „dorobienie się”.
Wielu psychologów próbuje wytłumaczyć fakt, dlaczego kobiety decydują się na taką drogę życiową. Według dr Kamala Khurana, eksperta i doradcy do spraw związków, łowczynie mężów wcale nie są tak bezwzględne, jak się przedstawiają. „Kobiety zakochujące się w żonatych mężczyznach to zwykle osoby szukające uwagi i emocjonalnego wsparcia. Tacy mężczyźni wydają im się bardziej doświadczeni i dojrzalsi, dlatego są dla nich pociągający” – mówi na łamach „Times of India”.
Dr Khuran uważa, że pewność siebie i wielka ambicja to tylko przykrywka, pod którą kryje się kobieta pragnąca miłości i bezpieczeństwa. Cóż, nie ma aż tak wielu atrakcyjnych mężczyzn, a większość z nich zostaje „usidlonych” przed trzydziestką. Ambitnym, pewnym siebie i odpowiednio bezwzględnym kobietom nie pozostaje więc nic innego, jak tylko skierować swoje zainteresowanie w stronę zajętych facetów.
Ta teoria nie do końca sprawdza się w przypadku bardzo młodych dziewcząt, które poszukują żonatych kochanków. „Mam 23 lata i umawiam się z dwoma zajętymi facetami. Nie wiedzą o sobie nawzajem. I dobrze, nie mam zamiaru, żeby się o sobie dowiedzieli. Miałam kiedyś trzeciego, ale zaczął mówić coś o tym, że odejdzie dla mnie od żony. Szybko przestaliśmy się spotykać” mówi gosiax87 na internetowym forum. Według psychologów, dla bardzo młodych dziewczyn spotykanie się z wieloma starszymi mężczyznami jest sposobem na podwyższenie swojej samooceny. Nie pragną jednak związku na dłużej, gdyż boją się, że zostałyby wtedy w pewien sposób ograniczone.
Skąd się biorą „ofiary”?
Wszystko wskazuje na to, że nie tak trudno znaleźć kandydata do zdrady. Według badań prof. Zbigniewa Izdebskiego niewierności małżeńskiej dopuszcza się około 33% mężczyzn. Jasne jest, iż tego typu badaniom sondażowym nie można ufać w pełni – wynika z nich tylko tyle, iż około jedna trzecia mężczyzn przyznaje się do zdrady. Prawdziwej liczby niewiernych mężów prawdopodobnie nigdy nie poznamy. Jednak trzeba przyznać, że sondażowa jedna trzecia działa na wyobraźnię.
Według ekspertów, mężczyźni zdradzają z wielu powodów. Często ich związek nie jest dla nich atrakcyjny. Nierzadko zdarza się, iż decyzja o ślubie zapadła w bardzo młodym wieku z powodu nacisków rodziny i otoczenia. Uczucie do obecnej żony dawno już się skończyło, tym bardziej, że dawna namiętność została zastąpiona przez rutynę.
Dodatkowo, około 40-50 roku życia mężczyźni doświadczają tzw. kryzysu wieku średniego. To czas, kiedy człowiek znajduje się w przysłowiowej połowie życia i dokonuje bilansu swoich dotychczasowych dokonań. Jeżeli nie jest usatysfakcjonowany, często chce się „odmłodzić”, w czym idealnie pomaga posiadanie dwudziestoletniej kochanki.
M. Gary Neuman, autor książki The truth about cheat w wywiadzie dla Oprah tłumaczy: „Zwykle przyczyną zdrady jest pewien rodzaj emocjonalnego niedopasowania. Facet czuje się niedoceniany i nieszczęśliwy. Mężczyźni to istoty bardzo wrażliwe, nawet jeżeli tego nie okazują.”
„Większość facetów jest do zdobycia” pisze aska.p. „Są nieszczęśliwi w swoich małżeństwach i pragną czegoś nowego, lepszego. Chociaż przyznam, że poznałam paru takich, których nie było można zdobyć. Po prostu byli zadowoleni ze swojego małżeństwa i bardzo kochali żonę” dodaje.
Co na to zdradzana?
„Byłam kiedyś zdradzaną żoną i nigdy nie przyszło mi do głowy, aby mieć pretensje do rywalki, bo to on powinien siedzieć na tyłku w domu i być wiernym mężem i ojcem. To jego wina, przecież przysięgał mi uczciwość małżeńską. Oczywiście rozwiedliśmy się” komentuje internautka.
Niewiele kobiet jest tak wyrozumiałych. Dla większości zdrada to tylko i wyłącznie wina kobiety, która uwiodła ich męża. Nie mogą pogodzić się z tym, że ukochany partner woli inną.
Co na to same łowczynie? „Nie myślę o żonie mojego faceta. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ta kobieta się o nas dowiedziała i mam nadzieję, że nigdy się nie dowie. Zresztą i tak wiem, że mężczyźni, z którymi się spotykam, to zbyt wielcy tchórze, żeby porzucić swoje połowice” pisze gosiax87.
Jak ustrzec się łowczyni?
Psycholodzy poniekąd usprawiedliwiają uwodzicielki cudzych mężów. Prawda jest taka, że to rutyna i nuda w małżeństwie pcha mężczyznę do łóżka innej kobiety. Porada dla kobiet, które zawczasu chcą ustrzec się przed zagrożeniem, jest bardzo prosta. Dbaj o swojego faceta, chwal go i spraw, żeby czuł się przy Tobie wyjątkowy. Nie unikaj wizyty u kosmetyczki czy w centrum handlowym w celu zakupu atrakcyjnej bielizny. Zadbany i szczęśliwy mąż nie będzie oglądał się za inną!
sr