Tak wyglądała w Wenecji. Od kreacji Lauren Sánchez nie można oderwać oczu
Lauren Sánchez bez wątpienia skradła show w ostatnich dniach. To właśnie ona powiedziała "tak" Jeffowi Bezosowi. Wenecka sceneria tylko dodała uroku tej wyjątkowej chwili, a stylizacje panny młodej zachwyciły wszystkich – były kwintesencją luksusu i elegancji.
Lauren Sánchez mogła przebierać w najpiękniejszych kreacjach świata – i wcale z tego nie rezygnowała! Nic dziwnego, że oczy całego modowego świata były zwrócone właśnie na nią, gdy pojawiła się w Wenecji. Czy sprostała oczekiwaniom? Zdecydowanie tak – jej stylizacje to prawdziwy majstersztyk.
Lauren Sánchez sięgnęła do archiwów
Wielkie świętowanie ruszyło już w środowy wieczór (25 czerwca). To właśnie wtedy Lauren Sánchez i Jeff Bezos, w otoczeniu najbliższych, zasiedli do uroczystej kolacji. Przyszła panna młoda zachwyciła wszystkich, wybierając na tę okazję wyjątkową kreację z archiwum Alexandra McQueena, który w tym przypadku był przy tym prawdziwym ukłonem w stronę mody z najwyższej półki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klaudia Halejcio o planach ślubnych i kopertach. Ile wypada dać młodej parze? Wspomniała o...swoim własnym weselu!
Lauren Sánchez postawiła na klasykę z nutą nowoczesności – wybrała czarną, dopasowaną suknię ozdobioną perłowymi pasami, które układały się w efektowną, poziomą falę. Zamiast eksperymentować z fryzurą, wybrała delikatne fale i lekko uniesione u nasady włosy. Stylizację dopełniła elegancką, podłużną kopertówką, która subtelnie podkreśliła całość i nie odciągała uwagi od zjawiskowej kreacji.
Lauren Sánchez na powitalnym przyjęciu gości weselnych
Kolejny dzień świętowania w Wenecji upłynął pod znakiem przyjęcia powitalnego, na którym Lauren Sánchez postanowiła zaskoczyć wszystkich swoim lookiem. Tym razem przyszła panna młoda sięgnęła po prawdziwy modowy hit. Celebrytka wybrała bowiem spektakularną suknię Schiaparelli z najnowszej kolekcji haute couture na wiosnę 2025. Efekt? Zachwyt gości i kolejny dowód na to, że dziennikarka doskonale czuje się w świecie wielkiej mody.
Złota suknia Lauren Sánchez to prawdziwe dzieło sztuki – uwagę przyciągał nie tylko kwiatowy, haftowany wzór, ale też metalowy gorset, który pięknie podkreślił jej talię. Wywinięta góra kreacji dodawała całości charakteru i sprawiała, że stylizacja wyglądała na wielowarstwową. Ten odważny wybór okazał się absolutnym hitem wieczoru.
Lauren Sánchez niczym Grace Kelly
27 czerwca oczy fotoreporterów były zwrócone tylko na nią – Lauren Sánchez. W ślubny poranek uchwycili ją, gdy wyruszała na przygotowania do wielkiego dnia. Nie było tu miejsca na przypadkowość – zamiast dresów, dziennikarka postawiła na dopracowaną stylizację, udowadniając, że nawet w drodze na makijaż można wyglądać stylowo i z klasą.
Sánchez postawiła bowiem na białą garsonkę z kolekcji domu mody Dior. Zestaw składający się z żakietu z bufkami na rękawach oraz dopasowaną spódnicą do złudzenia przypominał ikoniczne stylizacje Grace Kelly, która często prezentowała się właśnie w tego typu kompletach.
W tym przypadku główną rolę pełniły jednak dodatki. Przyszła panna młoda dodała sobie tajemniczości za sprawą jedwabnej chustki, którą zawiązała tuż pod brodą oraz ciemnymi okularami przeciwsłonecznymi. Oprócz tego w dłoni dzierżyła także torebkę Hermès. Całość dopełniły szpilki Jimmy Choo.
Suknia ślubna Lauren Sánchez
Informacja o tym, kto zaprojektuje oraz jak będzie wyglądać suknia ślubna Lauren Sánchez, do samego końca trzymana była w ścisłej tajemnicy. Pierwsze zdjęcia kreacji opublikowano jednak w amerykańskim "Vogue'u".
"Przeszłam od "chcę prostej, seksownej nowoczesnej sukienki" do "chcę czegoś, co przywołuje chwilę" - mówiła w rozmowie z magazynem.
Za stworzenie sukni odpowiadał duet projektantów Dolce&Gabbana. Prace nad kreacją rozpoczęły się już półtora roku temu. Inspiracją do jej stworzenia był model, w którym w 1958 r. zaprezentowała się Sophia Loren.
Koronkowy model o kroju syrenki, w którym na swoim ślubie wystąpiła Lauren Sánchez, wyróżnia aż 180 jedwabnych guzików pokrytych szyfonem. Rozkloszowany dół i dopasowana góra świetnie podkreśliły jej sylwetkę, a przy tym idealnie wpisały się w podniosły charakter wydarzenia. Na uwagę zasługuje również tren, który pięknie współgrał z tiulowym welonem wykończonym koronką.
Tym razem Lauren postawiła na wygodę i upięła włosy z tyłu, co okazało się strzałem w dziesiątkę podczas gorącego dnia. W kwestii makijażu pozostała wierna klasyce – wyraziste oczy i usta w odcieniu nude dodały jej świeżości i podkreśliły naturalne piękno.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.