"Sweet dreams" Macieja Zienia
Pojawi się też pan w PTAK Fashion City?
Moi znajomi śmieją się, że jak wracam, to na pełnych obrotach. 17 września, podczas weekendu Fast Fashion, zaprezentuję stworzone przez siebie stylizacje. To nie będzie mój pokaz. Występować będę w roli stylisty. Projekty stworzone od A do Z przeze mnie zaprezentuję dwa dni później podczas niezależnego pokazu.
Czy po słynnym skandalu było panu trudno zorganizować pokaz? Czy sponsorzy mieli wątpliwości? Szczerze? Nie (śmiech). Określenia słynny czy wielki skandal są przesadzone i zbyt pompatyczne. "Wielki skandal" miał bardziej miejsce medialnie niż w wymiarze realnym. Bez problemu przekonałem ich do swojej wizji. Będzie to wydarzenie na najwyższym artystycznym poziomie. Nie było żadnych problemów. Może pomogło również to, że pracuję nad kolekcją od pół roku i mogłem pokazać im z dużym wyprzedzeniem, jak to wszystko będzie wyglądać.
Czy to jest kolekcja dedykowana na konkretny sezon?
Śmieję się, że to będzie zima-wiosna. Teraz w modzie wszystko jest dozwolone! Nie tylko ja, ale i wielu światowych projektantów odchodzi od sezonowości, jednego stylu. Projektanci mieszają, łączą różne inspiracje, stawiają na indywidualizm. Na jednym pokazie pojawia się na raz kilka epok! Totalny modowy miszmasz!
Jest jakaś nić przewodnia w pana kolekcji?
Mój znak rozpoznawczy to sukienki koktajlowe i wieczorowe. Na to położyłem szczególny nacisk. Uważam, że nie ma tego wiele w polskiej modzie. Coraz trudniej znaleźć coś ciekawego na rynku. Wszyscy idą w basic i modę pret-a-porter.
*Może to jest jedyne wyjście, by przetrwać? W końcu, ile kobiet w Polsce potrzebuje wieczorowej sukni? Ile razy w życiu ją założy? Tego typu kreacje kupuje tylko na swój własny ślub. Czy to nie za duże ryzyko? Inni projektanci decydują się na modę codzienną, bo na inną nie mogą znaleźć klientów. Czy pan będzie ich miał? *
Zależy jaki kto ma apetyt na klientów. Ja mam grono stałych klientek, które cały czas przyjmuję. Mi to wystarczy. Nie chcę więcej. To mój świat, moja wizja. Chciałbym przy tym zostać.