Macocha to nie „mama”?
Kobieta wystąpiła do sądu z prośbą, by zakazał jej córce, zwracania się do macochy „mamo”.
10.03.2010 | aktual.: 30.05.2010 13:44
Kobieta wystąpiła do sądu z prośbą, by zakazał jej córce, zwracania się do macochy „mamo”.
Australijka chce, by sąd powstrzymał jej byłego męża i jego nową żonę przed zachęcaniem dziewczynki do zwracania się do macochy słowami „mama”, „mamusia” albo „moja inna mama”. Zdaniem kobiety, jej były mąż specjalnie podważa jej rolę jako matki ich wspólnego dziecka i zachęca swoją obecną żonę do reagowania na określenia „mama” czy „mamusia”. Jak donosi „Daily Mail”, rodzice dziecka rozstali się, gdy dziewczynka miała 4 miesiące.
Ta sprawa, rozpatrywana przez australijski sąd rodzinny, może okazać się bardzo ważna dla osób, które ze względu na związek z jednym z rodziców dziecka, wciąż nie do końca wiedzą, jaką rolę powinni odgrywać w życiu dzieci swoich partnerów.
Ojciec dziecka jest zdania, że o ile córka nie powinna zwracać się do jego nowej żony „mamo” czy „mamusiu” to już określenie, w którym dziecko do słowa „mamusiu” dodaje imię jego partnerki nazywając ją np. „mamusiu Dorothy” czy „mamusiu Betty” jest w porządku. Matka dziecka twierdzi jednak, że takie określenia skutkują umniejszeniem jej roli jako prawdziwej matki. Tym bardziej że – jej zdaniem - nowa żona męża, podpisuje się pod notatkami szkolnymi dziecka jako „mama”, a zabierając je do lekarza przedstawia się jako matka.
Macocha dziecka zaprzeczyła tym oskarżeniom.
Sąd ostatecznie nie zabronił dziecku zwracania się do macochy jej imieniem poprzedzonym określeniem „mamusia”. Wyraził jednocześnie nadzieję, że wkrótce dziecko będzie na tyle duże, że zwracając się do macochy, będzie nazywać ją tylko jej imieniem.