Początki kariery
Opera stała się połączeniem jej największych pasji: śpiewu i aktorstwa. W rodzinie nikt nie mógł się spodziewać, że odniesie taki sukces. Ojciec był krawcem i myślał, że właśnie tą drogą pójdzie jego córka. Mama wspierała ją w szkoleniu się pod kątem muzycznym.
Swój pierwszy zagraniczny wyjazd Małgorzata Walewska odbyła do Las Palmas na konkurs. Wróciła z pierwszą nagrodą. Kupiła samochód, mikrofon dla narzeczonego i suknię, która przypominała kreacje Carmen z opery Bizeta.
W Polsce Walewska stawała się coraz bardziej rozpoznawalna, zaczęto pisać o niej w gazetach.
Wkrótce występowała na deskach wiedeńskiej Staatsoper, gdzie mogła śpiewać u boku największych sław. Luciano Pavarotti, Placido Domingo, Thomas Hampson – to tylko kilka z nich. Można było podziwiać ją zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych.
Amerykański „Time” w 1999 roku zaliczył ją do grona dziesięciu najsławniejszych Polaków jako „jedną z gwiazd, które oświetlą Polsce drogę w następne tysiąclecie”.