Manekiny sklepowe promują anoreksję? Poważny zarzut naukowców
Stanowią nieodzowny element większości witryn sklepów specjalizujących się w branży modowej, ale manekiny znalazły się właśnie na cenzurowanym. Zwrócono uwagę na ich nienaturalne sylwetki - chude jak patyki ramiona i nogi. „Oskarżono” je o upowszechnianie niezdrowych wzorców, które mogą prowadzić do problemów z odżywianiem.
W ostatnich latach nasiliły się kampanie mające na celu zwrócenie uwagi na problem anoreksji. O popularyzację niewłaściwych zachowań, związanych z odżywianiem, często oskarżane były domy mody czy branżowe wydawnictwa, które lansowały wychudzone do granic możliwości modelki. W ostatnich latach wzrosła świadomość występowania tego problemu, a pogłębionej dyskusji na ten temat towarzyszą konkretne działania. Coraz częściej zdarza się, że zbyt chude modelki nie są dopuszczane do udziału w pokazach mody. W utożsamianej z kolebką światowej mody Francji weszło właśnie w życie nowe prawo, które przewiduje kary za zatrudnianie zbyt chudych modelek. Zabronione będzie nie tylko zatrudnianie kobiet, których BMI znacząco odbiega od normy, ale też cyfrowe „odchudzanie” tych, których wizerunki prezentowane są w publikacjach medialnych. W przypadku dokonania manipulacji, zdjęcie będzie musiało zostać opatrzone stosowną informacją.tu wstaw treść.
Ale w tym samym czasie prawie nikt nie zaprzątał sobie głowy inną kwestią. Chodzi o skrajnie wychudzone manekiny.
Naukowcy oskarżają
Uwagę na problem stosowania sztucznych modeli, których sylwetka jest nienaturalnie szczupła, zwrócili naukowcy z Uniwersytetu Liverpoolskiego. Wskazują, że zjawisko dotyczy w szczególności manekinów kobiecych. Zdaniem badaczy, korzystające z takich figur sieci handlowe promują wzorce, które nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością, a próba doścignięcia pojmowanego w taki sposób piękna mogłaby oznaczać dla naśladowczyń poważne reperkusje zdrowotne.
Naukowcy przyjrzeli się z bliska manekinom znajdującym się na witrynach sklepowych prestiżowych ulic w dwóch brytyjskich miastach. Pod uwagę wzięto 32 manekiny żeńskie oraz 26 męskich, które znalazły się na wystawach 17 różnych sklepów działających w branży mody. Po przeprowadzeniu analizy okazało się, że problem naginania rzeczywistości pod tym względem dotyczy 8 procent męskich manekinów – stwierdzono, że w przypadku mężczyzn o takiej sylwetce należałoby mówić o niedowadze. Ale problem staje się znacznie bardziej poważny, gdy weźmie się pod uwagę modele kobiece. Tu w przypadku każdego rekwizytu badanie wykazało odchylenia. W sytuacji kobiet o takiej posturze mielibyśmy do czynienia z wychudzeniem i poważnymi problemami zdrowotnymi.
- Zainteresowaliśmy się tym tematem po serii wiadomości, z których wynikało, że przedstawiciele opinii publicznej zwracają uwagę na to, że niektóre z manekinów w sklepach z modą są niepokojąco chude – wyjaśnił cytowany przez dziennik „Daily Mail” dr Eric Robinson, który jest współautorem badań. - Mniej więcej w tym samym czasie zapoznaliśmy się z doniesieniami, z których wynikało, że placówki zareagowały na te obawy i wprowadziły odpowiednie pod względem rozmiarów manekiny. Wydało nam się, że z badawczego punktu widzenia jest to bardzo ciekawe zagadnienie do rozpatrzenia. Okazało się, że rozmiar ciała kobiecych manekinów stanowi reprezentację kobiet cierpiących z powodu skrajnej niedowagi. Nie znaleźliśmy na wystawie ani jednego manekina, który miałby normalne rozmiary.
Naukowcy, których wyniki prac zostały zaprezentowane w czasopiśmie „The Journal of Eating Disorders”, stwierdzili, że ewentualna zmiana w tym zakresie i wprowadzenie manekinów, które pod względem rozmiarów byłby bardziej dostosowane do realiów, nie rozwiąże oczywiście wszystkich problemów. Byłby to jednak ważny krok w drodze do normalności. Eksperci zauważają bowiem, że problem braku akceptacji własnego ciała – szczególnie u młodych osób – wynika zwykle z próby naśladowania wzorców doskonałości, które często nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a tak się składa, że zazwyczaj są skrajnie chude. W takim wypadku pogoń za ideałem kończy się najczęściej problemami psychicznymi oraz zaburzeniami odżywiania.
Co decyduje o wyborze manekinów?
Problem zbyt chudych manekinów na wystawach sklepów odzieżowych ma charakter globalny. My postanowiliśmy sprawdzić, jak do tego zagadnienia odnoszą się działające w branży mody firmy, których placówki obecne są na polskim rynku. Nie wszyscy zgodzili się na ujawnienie szczegółów związanych z polityką wizerunkową, której częścią jest kreowanie wyglądu witryn, w tym i dobór manekinów. Niektórzy przyznali jednak, że kładą nacisk na to, by witryna sklepowa nie tworzyła alternatywnej rzeczywistości, co mogłoby też prowadzić do kreowania niewłaściwej postawy wśród odbiorców.
Przedstawiciele firm, z którymi rozmawialiśmy, twierdzili, że o wyborze manekina decydują najczęściej względy czysto praktyczne. Wpływ ma tutaj m.in. charakter marki, której ubrania są prezentowane w taki sposób, ale także obowiązujące w świecie mody trendy. Jeśli chodzi o wymiary manekinów, to istotnym kryterium jest też to, do kogo skierowana jest odzież sygnowana daną marką. Spore znaczenie ma tutaj wiek adresatów.
Jak można wywnioskować z wypowiedzi niektórych przedstawicieli działających w naszym kraju sieci handlowych, zagadnienie, którym zajęli się brytyjscy naukowcy, niekoniecznie musi być postrzegane jednak jako problem w naszych realiach. Wskazuje na to wypowiedź przedstawicielki popularnej w Polsce sieci Solar.
- Wygląd naszych witryn jest częścią naszej polityki wizerunkowej i efektem konsekwentnie realizowanych zasad visual merchandisingu - _wyjaśniła Anna Karpińska, menedżer działu PR w firmie Solar. - Nigdy nie mieliśmy sytuacji, w której wygląd naszych manekinów stałby się tematem jakiejkolwiek dyskusji._
Manekin to rekwizyt
O tym, że o doborze manekinów decydują głównie względy praktyczne, zaświadczają również przedstawiciele wyspecjalizowanych agencji zajmujących się rynkiem mody. Przedstawicielka jednej z wiodących firm, która działa w tej branży i zajmuje się obsługą wielu popularnych marek, przyznała w rozmowie z WP Kobieta, że manekiny traktowane są jak rekwizyty. Mają wypełnić po prostu swoją rolę, a praca z nimi, kwestia ich wymiarów, nie wiąże się z żadną dodatkową refleksją.
Jest problem czy go nie ma?
Czy to oznacza, że problem poruszony przez brytyjskich naukowców jest wyssany z palca? O tym, że kwestia ta może być dla przedstawicieli niektórych popularnych marek drażliwa, niech świadczy fakt, że z działających w Polsce firm, które prosiliśmy o komentarz do wyników badań, poruszających temat zjawiska eksponowania ubrań na zbyt „chudych” manekinach, większość nie zdecydowała się na oficjalną wypowiedź.
A jak wygląda ta sprawa z punktu widzenia tych, którzy na co dzień specjalizują się w sprzedaży manekinów? Firmy profesjonalnie zajmujące się obsługą sklepów odzieżowych pod kątem wyposażenia placówek zwracają uwagę, że coś może być na rzeczy. Katarzyna Piechowiak z firmy Target-Manekiny zauważyła, że klienci, czyli najczęściej właściciele sklepów działających w branży mody, pytają zwykle o bardziej smukłe modele. To właśnie one cieszą się wśród nich największym wzięciem. Pytania o manekiny o kształtach zbliżonych do naturalnych albo pełniejszych, stanowią raczej rzadkość.
- Prawie wszystkie manekiny damskie, jakie mamy, są w rozmiarze 36. Jest to taki standardowy rozmiar. Jeśli chodzi o popularność, to najczęściej sprzedawane są manekiny o abstrakcyjnych wymiarach 82-61-88 – wyjaśnia Katarzyna Piechowiak. - Zdarza się wprawdzie, że klienci pytają o manekiny w większych rozmiarach, ale dzieje się tak coraz rzadziej, dlatego w ofercie mamy ich mniej.
Chude wygląda lepiej?
Katarzyna Piechowiak zauważa, że nieliczni klienci zainteresowani manekinami w naturalnych rozmiarach wychodzą z założenia, że właśnie takie modele pozwoliłyby klientkom łatwiej ocenić daną stylizację._ - Wiadomo, że na chudym manekinie wszystko wygląda dobrze, a to może wprowadzać kupującego w błąd –_ dodaje przedstawicielka firmy specjalizującej się w sprzedaży manekinów.
Oczywiście warto zaznaczyć, że badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Liverpoolskiego, choć zwracają uwagę na problem, którego nie należy bagatelizować, dotyczyły brytyjskich ulic – w dodatku przedmiotem dociekań były witryny sklepowe zaledwie dwóch tamtejszych alei. A to jednak zbyt mało, by stwierdzić, że przesadnie chude manekiny „czają się” dosłownie wszędzie. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że jeśli i w Polsce ktoś zdecydowałby się kiedyś na przeprowadzenie podobnej analizy, to jego wnioski byłyby podobne. Na szczęście Polki i tak swoje wiedzą i trudno posądzać, by pracując nad swoją sylwetką, wzorowały się właśnie na figurze manekinów sklepowych. A może się mylimy?