Marta Kaczyńska o słowie "cyc". Komentuje jego znaczenie
Marta Kaczyńska pisała już w swoich felietonach o emancypacji kobiet, katastrofie smoleńskiej czy kobiecej menstruacji. W najnowszym numerze tygodnika "Sieci" prawniczka poruszyła temat kobiecych piersi, jednak w nieoczywisty sposób.
25.02.2019 | aktual.: 25.02.2019 20:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W związku ze śmiercią Karla Lagerfelda Marta Kaczyńska, postanowiła poruszyć w swoim najnowszym felietonie temat mody. Bratanica Jarosława Kaczyńskiego sięgnęła do fachowej literatury – "Słownika mody" z 1962 roku – by przybliżyć czytelnikom znaczenie słów, które kiedyś stosowane były w zupełnie innym kontekście niż dziś.
– Popularne dziś imię w swojej zdrobniałej formie Amelka oznaczało niegdyś damskie pudełeczka. Buliony to nie tylko bazy wielu zup, lecz ozdoby w formie grubych, nałożonych na materiał złotych i srebrnych nitek – napisała prawniczka.
Innym słowem, które przykuło jej uwagę, jest "cyc". Prawniczka przypomniała, że wyraz uznawany dziś za wulgarny, w czasach króla Stanisława Augusta Poniatowskiego miał zupełnie inne znaczenie.
– Brzmiący dziś nieco wulgarnie "cyc" to bawełniana tkanina, która za panowania króla Stasia była często używana do szycia sukienek, firanek lub do tapicerowania mebli – wyjaśniła Kaczyńska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl