Matka dwójki dzieci wyleczyła się z ataków paniki. Pomógł...pamiętnik
‘’Drogi pamiętniczku, dziś rano obudziła mnie mama i zrobiła mi jajecznicę" – oto typowy wpis w pamiętniku. Pamiętacie? My doskonale. Okazuje się, że pisanie pamiętnika może być dobrą terapią na bolączki.
Gemma Keaton to trzydziestoczteroletnia matki dwójki dzieci z Wigan w Wielkiej Brytanii. Kobieta nie aspirowała do bycia blogerką czy dziennikarką. Na co dzień jest makijażystką. I choć pozornie ma wszystko – kochającego męża, cudowne dzieci, piękny dom i świetną pracę - to seria niefortunnych zdarzeń w jej życiu sprawiła, że przestała to doceniać.
Zaczęło się od porodu. Miała urodzić syna za pomocą cesarskiego cięcia. Kiedy leżała na stole operacyjnym, dostała najpierw krwotoku, potem – ataku serca. Choć jej dziecko urodziło się zdrowe, to ona nie mogła się pozbierać. Zaraz po tej traumie mama Gemmy zachorowała na raka piersi, a ona sama, by odciągnąć od siebie złe myśli, zaczęła bombardować mózg wiadomościami ze świata. Sęk w tym, że wojny, pożary, polityczne debaty i wypadki samochodowe raczej nie sprzyjają lepszemu samopoczuciu.
- Byłam zagubiona. Zamiast cieszyć się życiem, dręczył mnie niepokój i czułam, że wszystko wokół mnie się kruszy. Serce biło mi w piersi, miałam spocone dłonie, cierpiałam z powodu ataków paniki. Byłam zgryźliwa i nie spałam. Cały czas maskowałam to uśmiechem, mówiąc światu, że wszystko OK. Ale tak naprawdę nie żyłam. Po prostu istniałam, starając się utrzymać głowę nad powierzchnią wody, cały czas czując, że tonę – opowiada Gemma w ‘’Daily Mail’’.
- Ludzie cierpiący z powodu problemów psychicznych często oczekują, że ktoś inny może rozwiązać ich kłopoty. Dzięki pisaniu pamiętnika ludzie zdają sobie sprawę, że odpowiedź na wiele ich problemów leży w ich gestii, a to daje im siłę do zmiany – tłumaczy kobieta, podkreślając, że dla niej na początku też było to dziwne.
Jej zdaniem nawet najlepsi z nas bywają swoimi najsurowszymi krytykami i pozwalają przejąć kontrolę nad swoim umysłem tym negatywnym sytuacjom, które przecież wszystkich spotykają. Skupiając się na sprawach smutnych czy stresujących, przestajemy zauważać te dobre; dlatego tak ważne jest uprawiane przez Gemmę tzw. ‘’dziennikarstwo wdzięczności’’.
- To jedna z najpotężniejszych praktyk, które możesz zrobić, aby naprawdę zmienić sposób myślenia o życiu. Możesz nawet być wdzięczny za rzeczy, których jeszcze nie otrzymałeś, wiedząc, że któregoś dnia przyjdą – tłumaczy Gemma i dodaje, że ważne jest również dobre traktowanie siebie, czyli dostrzeganie swoich zalet, wysiłków i fajnych zachowań. Równie ważne jest to, żeby pisać szczerze – założenie jest przecież takie, żeby nikt oprócz nas tego nie czytał.
Oczywiście, nie trzeba zapisywać swoich radości, żeby o nich pamiętać. Jeśli czytałyście kiedyś ‘’Sekret’’, to z pewnością wiecie, że ta książka ma wiele wad merytorycznych; autor pisze w niej na przykład, że dwa plusy się przyciągają. Kiedy przeczytałam taką bzdurę, odłożyłam książkę na półkę i więcej do niej nie wróciłam. A jednak mimo oczywistych wad, ‘’Sekret’’ nauczył mnie dziękowania za wszystko. I choć brzmi to pretensjonalnie, to łatwiej przetrwać dzień dziękując za to, że autobus przyjechał na czas, kumpel przyniósł ci herbatę do pokoju w biurze, a pogoda jest ładniejsza niż wczoraj.
Anna Lewandowska, za każdym razem, kiedy przypadkiem natknę się na nią w sieci, wtłacza mi do głowy, że każdy zapisany cel zbliża jego realizację o 42 procent. Dlatego idea pamiętnika bardzo mi się podoba; jeśli piszemy o dobrych rzeczach, które nam się przydarzyły, to być może uświadamiając sobie to, (a później czytając), dobrniemy w meandrach naszych umysłów do wniosku, że jednak możemy być szczęśliwe?
Teraz Gemma wydała swoją książkę. "The Happiness Project" tłumaczy, jak zresetować umysł i znaleźć szczęście. Banalne? Nie da się ukryć. Ale może działa.
Zobacz też: Depresja maskowana – jak się objawia?