Porzucił dla niej sutannę
- Mam męża anioła. Gdyby nie mój cudowny mąż, który mnie wsparł we wszystkim, absolutnie bym sobie nie poradziła - zdradziła w rozmowie z dziennikarzami.
- Do mnie należy tylko pranie - w środy i soboty - oraz opieka nad kwiatami domowymi oraz ogrodem, który jest moją pasją. Mąż gotuje dzieciom i czeka na mnie z ciepłą kolacją. Sprząta, zajmuje się rachunkami, odprowadza dzieci do szkoły - opisywała swoje życie Streżyńska w 2010 roku, będąc szefową Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Najtrudniejszy w tym wszystkim, wbrew pozorom, nie był dla niej wówczas brak kontaktu z dorastającymi dziećmi, ale mały kontakt z partnerem.
- Bo w tygodniu prawie w ogóle nie mamy czasu na rozmowy. Jest tylko zdawkowa wymiana informacji. Gdy jest cieplej, staramy się z mężem, już bez dzieci, robić wypady na wycieczki. To jest nasz wspólny czas i wspólna pasja - mówiła Starzyńska.