Porzucił dla niej sutannę
- Miłość to siła wyższa. Każdy, kto się choć raz prawdziwie zakochał, to zrozumie. Miałem już przecież za sobą szkołę średnią, wojsko, spotkałem w międzyczasie wiele kobiet i nic mnie nie trafiło. A tu nagle Bóg zsyła księdzu drugą połówkę i naprawdę nie można nic zrobić - opowiadał Streżyński w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" w 2005 r., nie ujawniając nazwiska partnerki.
W małżeństwie były ksiądz i przyszła pani minister podzielili się rolami. On zajmował się domem i wychowaniem córek, ona robieniem kariery i zarabianiem pieniędzy.
- Jeszcze zanim poszłam do pracy, rozmawialiśmy o tym, jak ułożyć dalsze życie, i wiadomo było, że w porównaniu z jego fachem to ja będę miała większe pieniądze i większą szansę na osiągnięcie sukcesu. Przejął wszystkie obowiązki domowe - mówiła Streżyńska kilka lat temu w wywiadzie dla "Dziennika".