Też cierpimy
Po rozstaniu z kobietą, z którą spędziliśmy dłuższy czas, z trudem dochodzimy do siebie. I mamy nawet własne rytuały: snujemy się po mieszkaniu, bo nagle mamy za dużo czasu, a całą czułość i zainteresowanie przerzucamy na psa, fundując mu nadprogramową ilość pieszczot. Decydujemy się też puścić większą ilość gotówki w sklepie odzieżowym, pod hasłem: „Nowy ja - nowe ciuchy”. Odkrywamy, że w takich miejscach jest spora ilość sprzedawczyń, chętnych do pomocy. To bardzo poprawia nam humor.