Mitad del Mundo – środek świata

Nie bez powodu Ekwador po hiszpańsku znaczy równik. To właśnie w tym państwie, niewiele mniejszym od Polski, znajduje się środek ziemi. Na pierwszy rzut oka miejsce to niczym nie różni się od pozostałych. Nie zobaczymy i nie poczujemy tu niczego nadzwyczajnego. Jednak gdy dokonamy pewnych eksperymentów, zdradzą nam one niezwykłość Mitad del Mundo.

Mitad del Mundo – środek świata
Źródło zdjęć: © Tomasz Bogusz

Nie bez powodu Ekwador po hiszpańsku znaczy równik. To właśnie w tym państwie, niewiele mniejszym od Polski, znajduje się środek ziemi. Na pierwszy rzut oka miejsce to niczym nie różni się od pozostałych. Nie zobaczymy i nie poczujemy tu niczego nadzwyczajnego. Jednak gdy dokonamy pewnych eksperymentów, zdradzą nam one niezwykłość Mitad del Mundo.

W Mitad del Mundo przez środek placu przechodzi gruba, żółta linia. To nic innego jak linia wyznaczająca równik, podział między półkulą północną i południową. Tylko w tym miejscu można być na obu półkulach jednocześnie. Jedną stopą na północy, a drugą na południu. Linia przechodzi również przez trzydziestometrowy pomnik zakończony pięciotonową kulą o średnicy 4,5 metra, symbolizującą kulę ziemską. W tym właśnie miejscu jest geograficzny środek świata. Każda ze stron monumentu wskazuje odpowiednio północ i południe. W środku natomiast znajdziemy muzeum dotyczące Ekwadoru. A tam kolorowe, tradycyjne stroje zamieszkujących to państwo grup etnicznych oraz ich historię.

Wyznaczenie środka świata nie należało do najłatwiejszych zadań. I jak się teraz okazuje, nie został on zupełnie trafnie określony. Żółta linia, która miała wyznaczać równik w rzeczywistości położona jest o jakieś 200 metrów za daleko. Jednak kamienny pomnik, z wielką, żelazną kulą jest najbliżej położonym ze wszystkich powstałych do tej pory monumentów.

Dlatego, aby przeprowadzić pewne eksperymenty, które potwierdzą, że jesteśmy na równiku, trzeba przejść kilka metrów dalej. W Intinan Solar Museum można osobiście sprawdzić, co miał na myśli francuski uczony Gaspard - Gustave Coriolis, mówiąc, że na północ od równika zakrzywienie toru ruchu poruszających się ciał odbywa się w prawym kierunku, natomiast na południe, w lewym. Na półkuli północnej wiatr ma tendencję do skręcania w prawo, a na południowej w lewo. Na półkuli północnej cyklony poruszają się odwrotnie do ruchu wskazówek zegara, a na południowej zgodnie z ruchem wskazówek zegara.

Dla tych, którzy nie pamiętają zbyt dużo z lekcji fizyki, śpieszę z wyjaśnieniami. Jeśli po wieczornej kąpieli spuścicie z wanny wodę, to zauważycie, że powstały wir kręci się odwrotnie do kierunku wskazówek zegara. Pamiętajmy, że jesteśmy na półkuli północnej. Natomiast, gdy tego samego dokona wasz znajomy znajdujący się na półkuli południowej, np. z Argentyny, to zauważy, że jego wir wody kręci się zgodnie ze wskazówkami zegara. Gdy jesteście na równiku, możecie to zaobserwować jednocześnie. Wystarczy mieć dwa naczynia z wodą, jedno po prawej stronie od równika, a drugie po lewej. Uwierzcie mi, to działa.

Kolejny eksperyment to stojące jajko. I bynajmniej nie w stylu Krzysztofa Kolumba. Tylko na równiku jest to możliwe, nie do powtórzenia nigdzie indziej. Spróbowałam i faktycznie się udało. Stało prosto i dumnie, na płaskim, drewnianym blacie. Potem próbowałam to powtórzyć w hotelu i niestety tylko zmarnowałam jajko.

I ostatnia już próba. Przejście z zamkniętymi oczami po linii równika. Wydawać by się mogło, że to nic prostszego. W Polsce i owszem, we Francji, czy Brazylii, nie mamy z tym problemu. Pomijam oczywiście stan upojenia alkoholowego. Na całym świecie działają na nas różne siły, których nie ma na równiku. W ten sposób nasz błędnik dostaje bzika i nie jest w stanie nas utrzymać na prostej linii.

Niedowiarków zapraszam na równik!

Magdalena Jurkowska B., która wspólnie z mężem wybrała się w kilkuletnią podróż dookoła świata. Porzucili „dorosłe życie” i wyruszyli odkrywać najróżniejsze zakątki świata.

(mjb/sr)

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)