Krystyna Mazurówna na minus
Rozumiemy, że pani Krystyna Mazurówna od lat oddana jest stylowi scenicznemu. Akceptujemy wszelkie te kontrowersje, ale tu jest za dużo "szczęścia" na raz. Stylizacja byłej tancerki na rozdaniu nagród "Wiktory 2012" to groteska w pełnym tego słowa znaczeniu.
Lateksowy strój "z piekła rodem", bielizna na wierzchu, czarny toczek na głowie i zabawna, młodzieńcza torebka. Tego wszystkiego jest zdecydowanie za dużo. Bardzo cenimy dojrzałe panie, które nie boją się podążania za modą i odważnych stylizacji. Czym innym jest jednak przesada i zabawne przebieranki. Przecież karnawał mamy już za sobą. Zalecałybyśmy pani Krystynie postawienie jedynie na ekstrawaganckie dodatki i porzucenie miłości do kostiumów teatralnych. Z taką figurą i pięknymi rysami twarzy artystka mogłaby być przykładem tego, jak wyglądać pięknie w każdym wieku.
Jakby tego było mało, przesadzony jest też makijaż. Brokat, sztuczne rzęsy, ciemny cień do powiek, mocne brwi - to zdecydowanie za dużo. Na "plus" jest jedynie fryzura - wyrazista, asymetryczna i pasująca do ekspresyjnej natury pani Krystyny.
Natalia Kosznik i Joanna Kamińska (njk/pho), kobieta.wp.pl