Monika Jarosińska już tak nie wygląda. Pokazała się pierwszy raz po operacji

Pojawiła się na czerwonym dywanie jako jedna z wielu gwiazd zaproszonych na tegoroczną galę Marki Roku. Monika Jarosińska mogła przyciągać jednak więcej spojrzeń. Pokazała się bowiem po raz pierwszy od czasu operacji plastycznej, jakiej niedawno się poddała. Wahała się przed podjęciem decyzji o zabiegu ponad trzy lata. Zdrowie było dla niej jednak ważniejsze niż wszystko inne.

Okazało się, że nadmiar skóry na powiekach wpływa niekorzystnie na wzrok aktorki, co mogła poprawić jedynie operacja ich korekcji.

- Coraz gorzej widziałam. Byłam na konsultacji u chirurga okulisty i on też stwierdził, że nadmiar skóry nad okiem należy usunąć. Cieszę się, że będzie mi się lepiej funkcjonowało, bo ostatnimi czasy bardzo mrużyłam oczy. Wiadomo, PESEL robi swoje" - opowiadała wtedy Jarosińska "Super Expressowi".

- Zabieg był w znieczuleniu miejscowym i na szczęście był całkowicie bezbolesny. Niczego nie czułam. Szwy mam zdjąć po około dziewięciu dniach. Teraz muszę odpoczywać - mówiła chwilę po całym wydarzeniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czytaj także: "Królowa życia" nie do poznania. Izabela Macudzińska zaskoczyła przemianą

Na gali Marki Roku Monika Jarosińska pojawiła się w sukience z tiulu z prześwitującymi elementami, które w tym sezonie rządzą na wybiegach. Dół to piętrowe szaleństwo - tiul nakładany warstwa po warstwie stworzył tubę o długości maxi. Nie ma mowy o nudzie - biała koronka na rękawach i klatce piersiowej spełnia to zadanie.

Trzeba przyznać, że aktorka dzięki operacji wizualnie straciła kilka lat, a - co ważniejsze - na pewno nie musi już mrużyć oczu, by cokolwiek widzieć. To zawsze najlepsza zmiana.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!