Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz w Soho
Bardzo szybko stała się prawdziwą mistrzynią obiektywu. Pracowała dla magazynu „Town & Country”, gdzie podpatrywała, jak profesjonaliści fotografują gwiazdy rocka. Wreszcie sama dostała wyjątkową możliwość zrobienia kilku zdjęć legendom muzyki. Wysłano ją na imprezę promocyjną zespołu Rolling Stones. Zdjęcia, które wtedy wykonała, przeszły do historii. Później Linda zyskała sympatię innych muzyków. Fotografowała m.in. Arethę Franklin, Jimiego Hendrixa, Boba Dylana, Janis Joplin, Johna Lennona, Erica Claptona czy The Doors.
W maju 1967 roku firma wysłała ją do Londynu. Nie wiedziała jeszcze, że ten jeden wyjazd całkowicie zmieni jej życie. W klubie The Bag O’Nails spotkała Paula McCartneya. Muzyk wspominał po latach, że na początku w ogóle nie zwróciła na niego uwagi. Kiedy wychodziła, pomyślał, że to jego ostatnia szansa, by ją poznać. – Krzyknąłem do niej: „jestem Paul, a ty? Jak masz na imię?”. Chyba dopiero wtedy mnie poznała. Dzieciom opowiadałem, że gdyby nie ten jeden moment, to nikogo z nich nie byłoby tutaj – wspomina.