Houston, mamy problem
Po to skrupulatnie wybiera się świadków, druhny i drużbę, aby, w razie nieprzewidzianej lub awaryjnej sytuacji, zajęli się rozwiązaniem problemu. Kiedy jednak świadkowie zaginęli lub opuścili imprezę wcześniej, to świeżo poślubionym małżonkom zleca się rozwiązanie krytycznej sytuacji. Trzeba odwieźć dziadka do domu albo jechać na pogotowie, bo wujkowi nie wyszła sztuczka z połykaniem widelca. Nie zgadzają się płatności za salę i catering, a organizatorzy nie chcą czekać do jutra. I tak państwo młodzi - zamiast cieszyć się nocą poślubną - muszą się zmagać z ciężką rzeczywistością.
POLECAMY: * Jak sprawdzić, czy on mnie kocha?*