Wszystkiemu winne są emocje
To niezbyt przyjemy wariant scenariusza nocy poślubnej, ale niestety się zdarza. Znowu wszystkiemu są winne są emocje, które tłumione przez ostatnie dni, znajdują ujście. – Wybuchłam, gdy po wejściu do domu Adam rzucił marynarkę na kanapę, a buty walnął pod fotel. Zrobiłam klasyczną awanturę o to, że jest fleją, bałaganiarzem i jak on sobie wyobraża nasze życie. Skończyło się płaczem i fochem, a mi jest do dzisiaj głupio – kaja się Małgosia, która nie chce wspominać swojej nocy poślubnej.
POLECAMY: * Jak sprawdzić, czy on mnie kocha?*