Płukanie gardła moczem
We Włoszech ponoć do dziś kontynuowany jest rytuał, którego początki sięgają jeszcze czasów starożytnych: przepłukiwanie gardła moczem. Juliusz Cezar czy Marek Antoniusz używali jednak w tym celu specjalnie wyselekcjonowanej uryny. Twierdzili, że najlepiej się sprawdza - ze względu na odpowiednią zawartość pH - mocz Portugalczyków... Taki więc regularnie importowano. Stosowanie tego zabiegu miało nie tylko poprawić donośność i barwę głosu podczas wystąpień publicznych, ale też wybielać zęby i odświeżać oddech. Rzeczywiście, uryna zawiera takie składniki jak amoniak czy mocznik, które zabijają zarazki i pomagają walczyć z zapaleniem dziąseł. O ile jednak całe wieki temu sięganie po tak drastyczne środki mogło być zrozumiałe, o tyle trudno uwierzyć, by współcześnie ktokolwiek kontynuował ów rytuał.