"Zamów coś sobie, mała"
Marta od kilku miesięcy jest sama. Na początku nie chodziła na żadne randki, w końcu dała się namówić znajomym. „Łukasz to świetny chłopak. Na pewno ci się spodoba” – przekonywała ją koleżanka z pracy. - Zadzwonił do mnie i zaproponował, żebyśmy zaczęli od kawy. Padło na Coffee Heaven. Brzmiało to trochę jak randka w McDonald’s ale postanowiłam być miła i nie czepiać się – opowiada 32-letnia Marta.
- Przyszłam na czas, Łukasz już tam siedział ze swoją kawą. Podszedł do mnie, pocałował mnie w policzek na powitanie i rzucił „Zamów coś sobie, mała”. Myślałam, że się przesłyszałam...”