Najgorsze diety, których nie należy stosować
Nie popełniaj tych błędów
Dieta słoiczkowa
Czyli jemy to, co niemowlaki. Zamknięte w słoiczkach papki z całą pewnością nie wydają się groźne. Są badane na wszystkie sposoby, by zapewnić maluchom optymalny rozwój. Haczyk polega jednak na tym, że przeznaczone są dla dzieci w wieku od kilku do kilkunastu miesięcy, których waga jest kilka, a nawet kilkanaście razy mniejsza od wagi dorosłego człowieka. Inne są też potrzeby dorosłego i niemowlaka.
Dieta słoiczkowa, czyli popularne w Hollywood "baby food", polega na zastąpieniu dwóch z trzech posiłków papkami dla niemowlaków. Niestety dla osoby dorosłej nie są one wystarczająco kaloryczne. Danie warzywne to około 40 kcal w słoiku, mięso z kaszą lub ryżem - około 100 kcal, owoce 60-130 kcal. Tymczasem człowiek, w zależności od trybu życia, wieku, wagi i wzrostu, powinien przyjmować ok. 2 tys. kcal dziennie. Przyjmując, że jeden słoiczek to średnio 80 kcal, jedząc po dwa na śniadanie i obiad dostarczamy organizmowi zaledwie ok. 240 kcal. Brakujące kalorie powinniśmy więc przyjąć w formie kolacji, co z pewnością nie przyczyniłoby się do chudnięcia. Dieta słoiczkowa nie tylko nie zaspokaja potrzeb żywieniowych osób dorosłych, ale też wiąże się ze stałym uczuciem głodu.
Poza tym w jedzeniu dla niemowląt brak jest np. niezbędnego osobom starszym błonnika. Dorośli powinni sięgać przede wszystkim po produkty niskoprzetworzone i twarde - surowe marchewki czy jabłka, pełnoziarnisty ryż.