Małgorzata Ostrowska - Królikowska
Grażynka z „Klanu” wspomina, iż najlepiej zapamiętała święta sprzed kilku lat, które zorganizowała i przygotowała od początku do końca sama. „Byłam wtedy strasznie młoda, nic nie umiałam, ale i ambitna. Chciałam więc zrobić absolutnie wszystko, niczego nie kupując w sklepie. Ryba w galarecie, prawdziwy barszcz na zakwasie, który zaczyna się kisić na dwa tygodnie przed świętami, bardziej kwaśny niż słodki. Ze wszystkim się wyrobiłam. Zadbałam o prezenty, obiad, obrus, opłatek i żeby niczego nie zabrakło” - zdradza w „Gali” aktorka.
POLECAMY: * Wyślij kartkę z życzeniami! *