Maja Sablewska
Gdy Maja była mała, wielki kompleksem było dla niej szklane oko: w wypadku stylistka straciła gałkę oczną i musiała mieć wstawioną protezę. Rówieśnikom w podstawówce to najwidoczniej przeszkadzało i dokuczali jej. Teraz Maja nie przejmuje się kompleksem z dzieciństwa, ale problemem jeszcze niedawno były dla niej zbyt długie nogi i wysoki wzrost. „Właśnie z tego powodu nie chodziłam w butach na obcasach. Gdy byłam nastolatką, nosiłam sięgające do kolan bluzy XXL. W nich czułam się bezpiecznie”, wspomina Maja.