Przez lata nie odsłaniała nóg. Powodem były słowa matki
- W średniej szkole szłam na jakąś imprezę, a mama mi powiedziała: "No wiesz, żeby wyjść w takiej krótkiej mini, to trzeba mieć bardzo dobre nogi" - wspomina Małgorzata Kożuchowska. - To mnie zamknęło na wiele, wiele lat - wyznała. Wszystko zmieniło się po słowach jej męża.
Plebiscyt Elle Style Awards honoruje osoby, które kreują i inspirują modowe trendy. To wielkie święto stylu, gromadzące gwiazdy show-biznesu oraz przedstawicieli branży mody. W tegorocznej, czternastej edycji, nagrodę Ikony Stylu otrzymała aktorka Małgorzata Kożuchowska. Znana z ról w filmach (m.in. kultowy "Kiler"), serialach (m.in. "Rodzinka.pl") i teatrze, od lat zachwyca elegancją i klasą na czerwonym dywanie. W młodości jednak kobieta mierzyła się z kompleksami dotyczącymi swojego wyglądu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzeczna Małgorzata Kożuchowska pozuje w sukience pod samą szyję
Kożuchowska przyznała, że przez wiele lat unikała eksponowania nóg, a źródłem tej niepewności była rozmowa z czasów szkolnych. - W średniej szkole szłam na jakąś imprezę, a mama mi powiedziała: "No wiesz, żeby wyjść w takiej krótkiej mini, to trzeba mieć bardzo dobre nogi" - wyznała aktorka w rozmowie z reporterem "Halo tu Polsat". Dopiero po ślubie, dzięki wsparciu męża, spojrzała na siebie inaczej. - To mnie zamknęło na wiele, wiele lat i dopiero jak wyszłam za mąż, to mój mąż powiedział: "nic twoim nogom nie brakuje, odsłaniaj, kiedy będziesz to robić?". I wtedy tak pomyślałam "a może?". Tak myślę sobie, że to był ten moment odważenia się, zmienienia czegoś, do czego byłam przyzwyczajona przez lata, że ja tego raczej nie pokazuję i on był dla mnie jakiś taki uwalniający - dodała.
Laureatka nagrody podkreśliła, że w modzie ceni przede wszystkim prostotę i wygodę. - Generalnie uważam, że mniej znaczy więcej i trzeba się jednak czuć w tym, w czym się wychodzi, w miarę wygodnie, swobodnie i dobrze. To potem widać na twarzy - zaznaczyła Kożuchowska.