OZZY I SHARON OSBOURNE
"Mama I’m Coming Home" to wzruszająca ballada, którą Ozzy Osbourne napisał tęskniąc za domem i czekającą na niego żoną, Sharon Osbourne. Poznali się, gdy menedżerem zespołu Black Sabbath (w którym śpiewał Ozzy) był ojciec Sharon, apodyktyczny Aaron. Kilka lat później, gdy Ozzy został wyrzucony z grupy, Sharon znalazła miejsce jego boku. Pozostała na nim do dziś. Ich miłość napotkała na swojej drodze wiele przeszkód: od próbującego nastraszyć rodzinę Osbourne’ów ojca Sharon, przez problemy finansowe, uzależnienie Ozzy’ego od alkoholu i narkotyków, po przemoc i niewierność żonie. Przezwyciężyli je wszystkie. Sharon okazała się twardą i niezłomną menedżerką mężą, który pod jej opieką stał się jedną z największych postaci muzyki. Połączyło ich podobne poczucie humoru i ostry język. To, co dzieliło, potrafili uzupełnić. Byli dla siebie w chwilach, gdy potrzebowali szczerego wsparcia, chociażby wtedy, gdy Sharon walczyła z nowotworem. Dziś podróżują prywatnymi odrzutowcami, kupują kolejne posiadłości i z
powodzeniem wykonują to, co lubią najbardziej. On śpiewa, ona błyszczy w telewizji. "Kiedy Sharon się śmieje to zupełnie tak, jakby świeciło na mnie słońce" - wyznaje "Książe Ciemności". I widać, dobrze mu w tych promieniach.