Udaję dla świętego spokoju
Twórcy portalu Edenfantasys.com starali się dociec, co jest powodem, że nie przeżywamy, a tylko udajemy orgazm. To pytanie zadali użytkownikom swojego forum. Internauci tłumaczyli to zmęczeniem i stresem, problemami w pracy i rodzinnymi. W takich chwilach jedyne, na co mają siłę, to odpoczynek. Co jednak, kiedy partner lub partnerka wręcz przeciwnie – mają wielką ochotę na miłosne igraszki? Wtedy zostaje udawanie orgazmu dla świętego spokoju.
Kobiety i mężczyźni udają rozkosz, bo nie chcą też urazić ukochanej osoby, wpędzić w kompleksy, nawet jeśli nie są zbyt dobrzy w łóżku. Liczą, że z czasem może się dograją i będzie nieco więcej satysfakcji. Po drugie w ten sposób kobieta chce uniknąć opinii, że jest oziębła, a mężczyzna stracić wizerunku super faceta. Dla niego brak możliwości seksualnych jest szczególnie drażliwym tematem.
I w końcu oboje często tak bardzo wstydzą się porozmawiać z kimkolwiek, w tym również z seksuologiem, o braku satysfakcji, że biorą winę na siebie. Za wszelką cenę chcą pokazać, że są zdolni do odczuwania satysfakcji, choćby tej odegranej.