"Pajączki" na twarzy – skąd się biorą i co robić, żeby było ich jak najmniej?
Popękane naczynka to kłopot wielu osób. Takie zmiany pojawiające się na twarzy wskazują na cerę naczynkową, mogą być także objawem innych poważniejszych chorób, takich jak trądzik różowaty czy toczeń. Zmiany występujące na nogach mogą być efektem niewydolności żylnej. Jak można zmniejszyć ryzyko pojawienia się "pajączków"?
Przyczyną powstawania poszerzonych naczynek (tzw. teleangiektazji) są głównie predyspozycje genetyczne związane z budową naczyń krwionośnych oraz czynniki zewnętrzne – nagłe zmiany temperatury, alkohol, niektóre leki. Duży wpływ na wystąpienie "pajączków" mają też choroby, takie jak niewydolność krążenia, nadciśnienie tętnicze czy choroby tkanki łącznej.
Prawidłowa pielęgnacja
Zmiany, które powstają na twarzy, wiążą się też z działaniem temperatur. Pod wpływem ciepła i zimna naczynia krwionośne rozszerzają się i kurczą. W pewnym momencie może dojść do trwałego poszerzenia widocznego gołym okiem. Problem dotyczy głównie osób z cerą naczyniową. Wymaga ona bardzo dużej uwagi i systematycznej pielęgnacji. Jeśli nie będziemy konsekwentni w działaniu, może dojść do poważniejszych następstw, np. rozwoju trądziku różowatego.
Systematyczność w każdym działaniu
Cera naczyniowa wymaga stałej pielęgnacji kosmetykami, które będą uszczelniać naczynia. Dzięki temu można zapobiec narastaniu i zmniejszyć nasilenie rumienia. Warto stosować kremy zawierające witaminę C i E, escynę (np. krem uszczelniający naczynka na noc czy krem zmniejszający nadreaktywność naczynek krwionośnych na dzień Ziaja Med). W okresie jesienno-zimowym należy zabezpieczyć skórę przed mrozem. Stosuje się wtedy kremy półtłuste lub tłuste – koniecznie, gdy temperatura spada poniżej zera.
Warto też stosować kojące i łagodzące maseczki z kolagenem, glinką kaolinową i z wyciągami z alg. Co jakiś czas można nakładać serum z wyciągiem z arniki albo witaminą K czy P (w ampułkach). Przy cerze naczynkowej należy uważać z peelingami i stosować specjalnie do niej przeznaczone produkty (np. peeling enzymatyczny na twarz i szyję, delikatnie złuszczający Ziaja Med).
Przyjmowanie doustnych preparatów z rutyną, arniką, czy miłorzębem japońskim również pomoże w walce z "pajączkami". Wszystkie te składniki zmniejszają kruchość naczyń, wzmacniają je i zapobiegają ich pękaniu. Taką kurację powinno się stosować przez kilka miesięcy.
Przy problemie pękających naczynek wskazana jest umiarkowana aktywność fizyczna. Można zapisać się na basen, fitness i chodzić na spacery. Trzydzieści minut marszu dziennie zbawiennie wpłynie nie tylko na kondycję, ale i na stan skóry (usprawni krążenie w żyłach). Nadmierny wysiłek fizyczny nie jest wskazany - powoduje zwiększenie obciążenia naczyń i ich poszerzenie.
Zabiegi medycyny estetycznej
W przypadku zapobiegania powstawaniu i leczenia rumienia skuteczne jest działanie preparatów miejscowych. Natomiast kiedy dochodzi do powstania "pajączków", trzeba skorzystać z zabiegów medycyny estetycznej, aby je usunąć. Dostępne są metody z użyciem elektrokoagulacji lub lasera. Przeciwwskazaniami do tego typu zabiegów są m.in. ciąża i cukrzyca.
Zabiegi tego typu najlepiej przeprowadzać jesienią, łagodną zimą lub wczesną wiosną, gdy nie ma upałów i skoków temperatur oraz ekspozycji na silne promieniowanie słoneczne. Po zabiegu rezygnujemy z masaży, gorących kąpieli i ćwiczeń. Co najmniej przez miesiąc trzeba chronić skórę i stosować preparaty z filtrem minimum 50 SPF.
Uwaga! Wszelkie zabiegi kosmetyczne czy przyjmowanie preparatów doustnych warto skonsultować z lekarzem, który pomoże dobrać odpowiednią kurację oraz pielęgnację.
Weryfikacja merytoryczna: lek. Joanna Sieniawska
Partnerem artykułu jest Ziaja