Moda, która dotarła do Polski
O sesjach z porodówek, które trafiają do sieci, zrobiło się głośno także w Polsce. Jedną z kobiet, która się tym zajmuje, jest Agnieszka Dziduszkiewicz. Pomysł, jak sama przyznaje, zaczerpnęła z USA. Wcześniej fotografowała noworodki, teraz towarzyszy mamom podczas porodów. – Podejście personelu jest kluczowe. Osoby pracujące na bloku porodowym mają tak wspaniały zawód i są tak blisko tych wszystkich cudów, że czasem nie dostrzegają niezwykłości tej chwili – mówi w wywiadzie dla portalu ciaza.siostraania.pl. Mówi, że fotograf to cichy obserwator, który nie może przeszkadzać. W dodatku powinien być dostępny w każdej chwili, bo nigdy nie wiadomo, kiedy zacznie się poród. – To nie jest dokumentacja medyczna, tylko dokumentacja emocji, które towarzyszą całemu wydarzeniu. Nigdy nie staję z aparatem od strony nóg rodzącej mamy. To jest strefa zarezerwowana dla lekarza i położnej. Nie fotografuję też zabiegów. Dla mnie najważniejsze jest to, aby nie przeszkadzać – dodaje Dziduszkiewicz.