Co na to same położne?
- Powiem szczerze, zdjęcia, które widziałam, faktycznie były niesamowite. Co do tematu podchodzę jednak sceptycznie… Poród to niesamowite wydarzenie (obojętnie czy zapamiętany jest pozytywnie czy negatywnie) i powinna być to chwila bardzo intymna, w której uczestniczy tylko para i położna bądź lekarz. Zbyt duży tłum na sali porodowej (przewijający się personel) już w wielkim stopniu tę intymność narusza. Kobieta powinna rodzić z całą mocą swojego zwierzęcego instynktu i nikt nie powinien zakłócać jej tego rytuału, ani swą obecnością „zmuszać” do pewnego rodzaju sztucznych zachowań, które zdecydowanie nie idą w parze z naturalnym porodem… A niestety każdy (KAŻDY) aparat lub kamera wymuszają w nas w jakimś stopniu „sztuczne” zachowywanie się przed obiektywem. Rodząca nie ma w tym momencie myśleć o tym, jak jej wizerunek wygląda za maleńką szklaną szybką aparatu. Ma się skupić na sobie. I na jeszcze nienarodzonym dziecku – komentuje Aleksandra Nowak z okiempoloznej.pl.