"Jestem taka brzydka"
20-letnia Alanah Bagwell nie może uwierzyć w to, że tak pięknie wygląda na fotografiach. W głowie ma zupełnie inny obraz siebie samej.
- Nie mogę patrzeć na odbicie w lustrze, jestem potworem. Moja twarz jest pełna blizn i opuchnięta. Oczy takie małe, za to nos długi i haczykowaty. Nie znoszę, gdy ktoś robi mi zdjęcia.
Młoda Brytyjka nie jest wcale zakompleksiona, tylko chora. Cierpi na dysmorfofobię (BDD, czyli Body Dysmorphic Disorder). To zaburzenie psychiczne związane ze zniekształconym postrzeganiem własnego ciała. Osoby, które na to chorują, są przekonane, że mają jakiś koszmarny defekt, myśl o tym nie pozwala im normalnie funkcjonować. Najczęściej skupiają się na twarzy, włosach, ale też skórze, całej sylwetce.
- Ta choroba jest przekleństwem – mówi dziewczyna . Każdego dnia spędza po kilka godzin robiąc sobie makijaż. Nie próbuje upiększać twarzy, ale ją maskuje, nakładając kolejne warstwy podkładu, korektora i pudru. Poprawia i poprawia, ale nie daje jej to satysfakcji.