Jak z kochankiem
Podkłady mineralne nie ograniczają się jedynie do matujących pudrów dla cery trądzikowej. Dziś jest ich cała gama, w której możesz przebierać.
Pudry rozświetlające na przykład, dają naturalne, satynowe wykończenie i piękny świetlisty efekt na skórze. Nie zawierają pakietu składników matujących, więc nie wysuszają skóry. Podkłady mineralne polubią także wegetarianki i weganki, gdyż składniki tych kosmetyków nie zawierają żadnych produktów odzwierzęcych i nie są testowane na zwierzętach. Czy to znaczy, że masz szybko porzucić swojego najlepszego przyjaciela - podkład, dla minerałów? To zależy, jakie są twoje oczekiwania i czy rzeczywiście do tej pory służył on twojej cerze.
Bo z podkładem jest jak z kochankiem. Każda z nas lubi coś innego, ma inne wymagania i potrzeby, więc ciężko polecić jeden kosmetyk dobry dla wszystkich i genialnie dopasowany do cery problematycznej, normalnej, suchej i naczyniowej. Dlatego nie warto sugerować się zdaniem przyjaciółki czy siostry, tylko wziąć próbkę konkretnego kosmetyku, albo najlepiej, podejść do konsultanta - makijażysty w perfumerii i przetestować go na własnej skórze. I koniecznie pochodzić z nim na twarzy w świetle dziennym i zobaczyć, czy jest widoczny, a może stapia się ze skórą, czy podkreśla niedoskonałości czy je świetnie kamufluje?
Ja tak zrobiłam, zakochałam się w podkładach mineralnych i już więcej do używania zwykłych nie planuję powrotu. To trochę jak z wyborem zdrowszego stylu życia i lżejszego jedzenia. Raz spróbujesz i już nigdy nie zatęsknisz za fast foodem (no, chyba, że masz okres, albo wielką jesienną depresję). Być może z tobą będzie inaczej, ale spróbować nie zaszkodzi (mówię o minerałach, nie o fast foodach).