Pierce Brosnan i jego żona świętują 25 lat bycia razem. Wciąż zachowują się jak nowożeńcy
Pierce Brosnan wraz z żoną Keely Shaye Smith wybrali się na poranną przejażdżkę po okolicy ich domu w Malibu. Para wciąż okazuje sobie miłość na każdym kroku, pomimo tego, że są razem już 25 lat. Małżeństwo Brosnanów jest naprawdę niezwykłe, jak na Hollywood.
W świecie, w którym większość rówieśników Pierce’a wymienia swoje żony na młodszy model, on nadal wiernie trwa przy swojej partnerce. I obydwoje wciąż zachowują się jak nowożeńcy, tworząc wspaniałą rodzinę.
Jednak życie Pierce'a Brosnana nie zawsze było tak kolorowe. Zaczynając od trudnego dzieciństwa, przez śmierć bliskich osób, aktor przeszedł przez wiele. Zarówno jego pierwsza żona, jak i córka, zmarły na nowotwór. Brosnan przyznał się, że cierpiał na depresję po ich śmierci. To właśnie Keely pomogła mu z niej wyjść i trwała przy nim w najtrudniejszych momentach. Pierce określa ją jako „swoją Gwiazdę Północy, zawsze na mnie spogląda”.
Poznali się 25 lat temu na plaży w Meksyku. Keely pracowała wtedy jako dziennikarka i robiła wywiad z aktorem Tedem Dansonem. Kilka dni później dziennikarka z Piercem wybrali się na randkę i nie mogli przestać rozmawiać do 3 nad ranem. W tym samym roku Brosnan dostał rolę Bonda, co wiązało się z wieloma podróżami. Ale gdziekolwiek pojechał, od razu kupował bilety lotnicze dla Keely, żeby mogła do niego przylecieć. Pytany o żonę, odpowiada: „Kocham jej żywotność, jej pasję. Ma siłę, bez której nie byłbym w stanie żyć. Gdy ona na mnie patrzy, robię się słaby”.
W czasach, gdy większość Hollywoodzkich par komunikuje się głównie przez prawników, państwo Brosnan cały czas pokazują się razem i piszą o swojej miłości w mediach społecznościowych. Miejmy nadzieję, że będą jak najdłużej inspirować inne pary.
Niestety, mając ponad 650 tysięcy obserwujących, oprócz wsparcia, na Brosnana i jego żonę wylewa się fala krytyki. Keely nie robi sobie operacji plastycznych, nie ma idealnej figury modelki i nie kryje swoich niedoskonałości. Jest łatwym kąskiem dla hejterów, szczególnie przy Brosnanie, który wciąż ma urodę Jamesa Bonda. Na szczęście obydwoje są ponad to, i zupełnie nie przejmują się krzywdzącymi opiniami.