Nie jestem żadną damą!
Brigitte Macron dwa miesiące temu udzieliła pierwszego wywiadu od czasu zaprzysiężenia jej męża Emmanuela Macrona na prezydenta Francji. Rozmowa ukazała się wówczas na łamach francuskiego wydania "Elle". Dziennikarka zapytała, co myśli o sformułowaniu "pierwsza dama". - Kiedy je słyszę w odniesieniu do siebie, zawsze mam ochotę się rozejrzeć: o kim oni mówią? Nie czuję się ani pierwszą, ani ostatnią, ani damą. Jestem Brigitte Macron! – wyjaśnia. Na pytanie, jak zniosła zmianę codziennego trybu życia po przeprowadzce do Pałacu Elizejskiego, odpowiedziała, że była lekko zdezorientowana tym, co się działo jeszcze zanim jej mąż stał się prezydentem Francji. - Czułam się oszołomiona w sztabie generalnym kampanii, kiedy siedząc na kanapie, zobaczyłam twarz Emmanuela w telewizji. Nagle mnie olśniło i poczułam… niepokój – zaczęła. Zadawała sobie wtedy pytanie o to, czy poradzi sobie w roli pierwszej damy. - Jeżeli chodzi o niego, nie miałam żadnych wątpliwości – dodała. Sama lekko spanikowała, bo choć zawsze odczuwa potrzebę mówienia, wtedy milczała. Rzadko "bywa", ale zrobiłaby wszystko, by być przy mężu. Pytanie tylko, czy za dwa lata podobnie jak Agata Duda nie stwierdzi, że ma już dość.