Marcin Wasilewski
Jeden z najstarszych reprezentantów w kadrze Franciszka Smudy – niedawno skończył 32 lata. Pseudonimów mu nie brakuje – mówią na niego Wasyl, Bestia, Bizon z Polski, Rzeźnik z Poznania czy Polski czołg, a wszystkie przydomki odnoszą się do stylu, w jakim gra.
Przed trzema laty piłkarz doznał bardzo poważnego otwartego złamania prawej nogi, poniżej kolana, po którym przez wiele miesięcy musiał pauzować. Ale kibice belgijskiego klubu Anderlecht Bruksela pamiętali o nim i kiedy nie pojawiał się na boisku, w 25. minucie każdego meczu solidaryzowali się Wasylem, skandując jego nazwisko.
Polski obrońca znany jest z zamiłowania do koszulek i tatuaży, a najwięcej ozdób ma na lewej ręce. Natomiast na plecach wytatuował sobie chińskie znaki, które układają się w słowa: miłość, pokój, zdrowie, szczęście, dobrobyt.