GwiazdyPlanują ślub, choć on się jeszcze nie oświadczył. To wcale nie takie rzadkie zjawisko

Planują ślub, choć on się jeszcze nie oświadczył. To wcale nie takie rzadkie zjawisko

Bajkowy, idealny ślub znajduje się na liście marzeń wielu kobiet na świecie. U niektórych z nich pragnienie to zaczyna kiełkować jeszcze w dzieciństwie. Co jednak zrobić, kiedy już jako dojrzałe kobiety nie mogą się doczekać księcia na białym koniu albo czai się on gdzieś w pobliżu, ale zwleka z oświadczynami? Okazuje się, że dla niektórych pań brak prośby o rękę, a nawet brak odpowiedniego partnera u boku nie jest przeszkodą uniemożliwiającą rozpoczęcie przygotowań do ślubu.

Planują ślub, choć on się jeszcze nie oświadczył. To wcale nie takie rzadkie zjawisko
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Rafał Celle

28.04.2017 | aktual.: 29.04.2017 13:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Monica Geller, nieco przerysowana, neurotyczna bohaterka popularnego w Polsce serialu "Przyjaciele", starała się być przygotowana na każdy scenariusz. Jednym z jej marzeń, gdy była jeszcze dziewczynką, był ślub. Jeszcze przed oświadczynami zdecydowała się zarezerwować salę - tak na wszelki wypadek, żeby w razie czego nie trzeba było już zbyt długo czekać. Kiedy w końcu nadszedł ten moment i jej luby zdecydował się poprosić ją o rękę, okazało się, że Monica od wielu lat miała opracowany - w najdrobniejszym szczególe - plan dotyczący przebiegu ceremonii ślubnej, gości oraz wesela. Przerażające? Absurdalne? Okazuje się, że w błędzie jest ten, kto sądzi, że podobne rzeczy zdarzają się jedynie w świecie filmu.

Nie ma faceta? Nie szkodzi!

O tym, że w realnym świecie często zdarzają się sytuacje, gdy kobieta dysponuje dokładną strategią, dotyczącą dnia, który - zgodnie z planem - stać się ma jedną z najważniejszych dat w życiu, często opowiadają osoby zawodowo zajmujące się planowaniem ślubów i imprez weselnych. Konsultanci, którzy kompleksowo odpowiadają za wszystkie detale związane z ceremonią przyznają, że nie zgłaszają się do nich wyłącznie pary mające już za sobą zaręczyny. Bywa, że są to same kobiety, które nie otrzymały jeszcze pierścionka zaręczynowego, a nawet panie, które wciąż jeszcze szukają kandydata na męża. Zdaniem Sandy Malone, która zajmuje się doradztwem w tym zakresie i jest autorką poczytnej książki "How to Plan Your Own Destination Wedding", w której podzieliła się doświadczeniami, jakie zdobyła w tym fachu, to media odpowiadają za to zjawisko.

- Kiedy ja byłam dzieckiem, kanały tematyczne poświęcone weselom nie istniały - wyjaśnia Malone. - Dziś mamy całkowicie inne pokolenia dziewcząt, które miały do czynienia z takimi programami, kiedy były jeszcze bardzo małe. Miałam doświadczenia z dziewczynami, które mają po dziewiętnaście, dwadzieścia lat i korzystają z tablic w serwisie Pinterest, stanowiących inspirację dla ich własnych wesel. Tymczasem większość z nich nie miała wcześniej nawet chłopaka.

Ślub dla pary młodej czy ślub dla ślubu?

Jak wyjawiła konsultantka, podczas rozmów z takimi dziewczynami okazuje się, że mają one już w głowie każdy najdrobniejszy szczegół, związany z przyszłym obrządkiem. Malone stara się je zazwyczaj odwieść od takiego skrupulatnego planowania ślubu na tak wczesnym etapie i zachęca do odłożenia tych założeń na jakiś czas do sfery marzeń. Jak zauważa, to bezpieczniejsze rozwiązanie, które może pomóc w uniknięciu poważnych problemów w związku tym, w którym już są albo tym, w którym dopiero będą. Dodaje, że dla wielu mężczyzn informacja o tym, że ich partnerka planowała ślub za ich plecami albo nawet w czasie, kiedy jeszcze ich nie znała, może okazać się olbrzymim szokiem.

- Najlepszym sposobem, żeby odstraszyć przyszłego pana młodego, który mierzy się z nerwami i chce ci się oświadczyć, jest uświadomienie mu, że wesele jest już zaplanowane - tłumaczy Malone w rozmowie ze stacją Bravo. - Ten dzień ma odzwierciedlać styl oraz smak was obojga. Nie możesz tego zaplanować pięć lat przed jego poznaniem. Zamysłem małżeństwa jest to, by spędzić życie z kimś, kogo się kocha i bez kogo nie chce się żyć. Dlatego czasami warto zostawić z boku szczegóły dotyczące ślubu i pochylić się nad detalami dotyczącymi związku, bo nawet najpiękniejsza ceremonia nie zagwarantuje, że małżeństwo będzie trwało wiecznie. Ale snucie wizji dotyczącej tego, co czasami bardzo odległe może okazać się ryzykowne jeszcze z wielu innych powodów. Czasami po prostu trudno jest przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja finansowa za kilka lat. Trudno będzie też uniknąć rozczarowania, gdy okaże się, że wszystko poszło inaczej niż w przygotowanym scenariuszu, bo np. pan młody niekoniecznie pasował do ślubnej wizji.

Wszystko gotowe, a on wciąż milczy

Zjawisko planowania ślubu przed zaręczynami nie jest typowe dla określonej strefy geograficznej. Jest uniwersalne. Można się o tym przekonać na wielu polskich forach, poświęconych tematyce kobiecej, gdzie temat przygotowania scenariusza ślubno-weselnego jeszcze przed oświadczynami, wraca jak bumerang. Na jednym z nich zdenerwowana kobieta przyznała się, że zarezerwowała jeszcze przed zaręczynami zespół i salę na wesele. Potem do oczu zajrzał jej jednak strach, bo zaplanowany termin zbliżał się wielkimi krokami, a ona wciąż nie otrzymała pierścionka zaręczynowego.

Nie brakuje jednak też opinii, że nie ma nic złego w planowaniu wesela przed zaręczynami. Jak wynika z forumowych dyskusji, niektóre kobiety uważają, że „pytanie się o rękę” to instytucja staroświecka, bo to, czy chce się z kimś być przez resztę życia, wie się też bez zadania oficjalnego pytania i wręczenia pierścionka zaręczynowego. Ale z drugiej strony, skoro można się obejść bez staroświeckich oświadczyn, to po co staroświecki ślub z białą suknią?

Komentarze (7)