Dewiant i zboczeniec
Niestety w Polsce przebrani panowie wciąż są uważani za dziwaków. Niewiele się o nich mówi, media uparcie milczą. Nieliczne gwiazdy przyznają się, że lubią ich występy. Kilka tygodni temu powszechny zachwyt wzbudziła drag queen, która występowała na ślubie Moniki Jarosińskiej. - Ludzie wolą ignorować nas, udawać, że ich to nie dotyczy – mówił w rozmowie z WP Kobieta Kim Lee, najpopularniejsza polska drag queen. - Nie lubią konfrontować się z niekonwencjonalnymi zachowaniami "dziwaków". Dlatego jeśli ten temat wypływa, mówi się o nas z łagodną pobłażliwością. Problem pojawiłby się, gdyby to sąsiad, kuzyn, wujek lub syn okazali się być drag queen. A o uwagi w rodzaju "zboczeniec!", "dewiant", "chodzi w damskich majtkach!", "dziwoląg!", "chory psychicznie" – bardzo łatwo. Droga od ekscentryka do persona non grata jest bardzo krótka – mówił.