Podczas spotkania z Donaldem Trumpem królowa Elżbieta nosiła różne broszki. Mogły mieć znaczenie
Pewna użytkowniczka Twittera zrobiła analizę broszek, jakie brytyjska królowa nosiła podczas trzydniowej wizyty prezydenta i pierwszej damy USA w Wielkiej Brytanii. Twierdzi, że mogły nieść one ukryty przekaz.
Teoria internautki @SamuraiKnitter zyskuje coraz więcej zwolenników i jest mocno interesująca.
Podczas wizyty Elżbieta II i Donald Trump osobiście spotkali się raz, ale każdego dnia pobytu prezydenta w Wielkiej Brytanii, królowa zakładała – jak zakłada teoria – symboliczną broszkę, która definiowała stosunek monarchini do głowy państwa USA.
Pierwszego dnia gościny prezydenta Ameryki królowa miała na sobie broszkę, którą otrzymała w prezencie od poprzednika Donalda Trumpa - Baracka Obamy. Być może to sygnał, że władczyni Wielkiej Brytanii sympatyzowała bardziej z poprzednią głową państwa zza oceanu.
Drugiego dnia, Donald i Melania spotkali się z monarchinią osobiście, na herbacie. Wizyta ta wzbudziła duże emocje w mediach, ponieważ mówi się, że Trump odszedł od protokołu dyplomatycznego – nie ukłonił się przed królową. Podczas tego spotkania, Elżbieta II była uśmiechnięta, ale broszka, którą miała wtedy na sobie, kojarzy się ze smutnym wydarzeniem. Biżuteria ta należała do jej matki. "Królowa matka" miała ją na sobie podczas pogrzebu państwowego swojego męża, króla Jerzego VI.
Trzeciego dnia wizyty prezydenta USA, Elżbieta II miała na sobie broszkę, przypominającą kształtem płatek śniegu, którą dostała w darze od narodu kanadyjskiego. Królowa jest tam głową państwa. Z kolei premier tego kraju, Justin Trudeau, nie zawsze ma dobre układy z Trumpem. Ostatnio głośno było o napiętych relacjach obu polityków po szczycie G7.
Niby niepozorna teoria, ale diabeł tkwi w szczegółach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
