Seks z partnerką nie robi na nich wrażenia. Oni muszą poczuć ten dreszczyk emocji, kiedy uda im się uchwycić innych w intymnych sytuacjach. Bo nic ich tak nie podnieca, jak patrzenie. Czasami to niewinna przyjemność, którą można przerwać, częściej nałóg, który wymaga leczenia. Zdarza się, że podglądacze trafiają nie tylko na kozetki psychologów, ale też ławy sądowe.
Seks z partnerką nie robi na nich wrażenia. Oni muszą poczuć ten dreszczyk emocji, kiedy uda im się uchwycić innych w intymnych sytuacjach. Bo nic ich tak nie podnieca, jak patrzenie. Czasami to niewinna przyjemność, którą można przerwać, częściej nałóg, który wymaga leczenia. Zdarza się, że podglądacze trafiają nie tylko na kozetki psychologów, ale też ławy sądowe.
Ciekawość czy nałóg
Pracownik techniczny jednego z krakowskich muzeów, co najmniej przez kilka dni, nagrywał pracujące tam kobiety, gdy korzystały z toalety. Swój pokój miał tuż przy damskiej ubikacji. Zamontował tam telefon komórkowy z kamerą i śledził koleżanki, podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych. Nagrywał je, a pliki zrzucał na komputer. Został zdemaskowany, bo koledzy zauważyli, że na laptopie ogląda koleżanki z pracy w toalecie. Również w Krakowie przechodnie zatrzymali innego podglądacza – 43 letni turysta z Australii ukrył w torbie włączoną kamerę, którą następnie podsuwał pod spódnice i sukienki przechodzących kobiet. Mężczyzna został zatrzymany.
Ciekawość czy nałóg
- Przyczyną podglądania może być zwykła ciekawość. To jeszcze nie jest nic niebezpiecznego, bo mija, kiedy zostaje zaspokojona. Zaburzenie pojawia się jeśli zamiast wchodzić w związki, podglądamy innych, traktujemy ich jak przedmiot do uzyskania pobudzenia seksualnego. A czym częściej podglądamy, tym więcej chcemy. Staje się to uzależnieniem, bo tylko w ten sposób zaspokajamy popęd seksualny. Trzeba iść do specjalisty, kiedy nam to zastępuje kontakty seksualne z partnerem lub partnerką – mówi Radosław Jerzy Utnik, psycholog i seksuolog z Kliniki „Nasze Zdrowie” w Warszawie.
Ciekawość czy nałóg
Podglądacze zatrzymani w Krakowie nie są jednak wyjątkiem. Zjawisko doczekało się swojego nazewnictwa - "upskirting" oznacza robienie zdjęć pod spódnicą nieświadomej tego kobiety, co, w dobie telefonów komórkowych z kamerą, technicznie jest dość proste. Trudno jednak oszacować, ile kobiet pada ofiarami upskirterów. Do sieci przedostają się setki zdjęć niczego nie świadomych kobiet, które padły ofiarą podglądaczy na ulicach, w pubach, centrach handlowych, autobusach, pociągach, w windach, czy na ruchomych schodach. W internecie podglądacze wymieniają się poradami, jak zdobyć najlepsze zdjęcia. Zdarza się, że upskirtingiem zajmują się zawodowi fotograficy. W tym wypadku nie tyle dla przyjemności, co dla pieniędzy. Paparazzi czyhają na sytuacje, kiedy znana kobieta w krótkiej spódnicy wysiada z samochodu. Potem "fotografie krocza" ("crotch shots") zamieszczane są w tabloidach i plotkarskich stronach internetowych. To nie są tylko niewinne zabawy. O ile część celebrities jest już oswojonych z tego typu
sytuacjami, a niektóre same je prowokują, to dla przeciętnej kobiety, takie doświadczenie nie jest łatwe.
Ciekawość czy nałóg
- Kiedy kobieta dowiaduje się, że była podglądana czuje, że jej intymność i granice osobiste zostały naruszone. To jest nadużycie seksualne. Kiedy zdjęcia krążą w sieci, dodatkowo pojawia się lęk, do czyich rąk trafią. Na ile to będzie sytuacja, która spowoduje urazy, zależy od doświadczenia i wieku kobiety, mniejszy uszczerbek będzie u dorosłej kobiety, niż młodej dziewczyny, której seksualność dopiero się kształtuje. Może to wiązać z urazami, niechęcią do kontaktów z mężczyznami, brakiem zaufania do mężczyzn w ogóle – mówi Radosław Jerzy Utnik.
Ciekawość czy nałóg
Coraz częściej podglądacze trafiają na ławę oskarżonych. Andrew Mackie, w lutym został skazany na rok do więzienia za fotografowanie kobiet w miastach Sunderland i Durham. Guy Knight, były biegły księgowy z Seaford w East Sussex uprawiał upskirting w pociągach, podczas dojazdów do pracy. Złapano go, kiedy pasażer zwrócił na niego uwagę policji. W telefonie komórkowym i komputerze miał ponad 200 tego typu zdjęć. Policja dotarła do 10 ze sfotografowanych kobiet. Żadna z nich nie miała świadomości że takie zdjęcia istnieją. Ukarano go grzywną w wysokości 500 funtów (ok. 2,5 tys. zł).
Ciekawość czy nałóg
W Japonii upskirting osiągnął taką skalę, że sprzedawane tu telefony komórkowe w momencie robienia zdjęcia wydają dźwięk, opcji tej nie można wyłączyć. W Australii i Stanach Zjednoczonych wprowadzono odrębne przepisy, które zabraniające upskirtingu.
Tekst: Monika Doroszkiewicz